To nie tylko koniec pomarańczowej rewolucji, to jej krach - tak przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu, Konstantin Kosaczow podsumował wstępne wyniki wyborów prezydenckich na Ukrainie.
Jego komentarz publikuje w poniedziałek rządowa "Rossijskaja Gazieta".
"Wstępne rezultaty wyborów świadczą o tym, że pomarańczowa rewolucja nie tylko się zakończyła, lecz że poniosła krach. Nie ziściły się nadzieje obywateli Ukrainy na realną demokratyzację systemu politycznego. Przy czym znacznej degradacji uległa sytuacja społeczno-gospodarcza w tym kraju" - ocenił Kosaczow.
Według niego, "nie ostatnią przyczyną takiej sytuacji były konsekwentne próby ze strony prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenki, by przypodobać się Zachodowi kosztem ostrego pogorszenia stosunków z Rosją".
Jako przykłady takiej polityki Juszczenki parlamentarzysta wymienił "dyskryminację języka rosyjskiego na Ukrainie, sztuczne wciąganie kraju do NATO, fałszowanie historii i otwarte sprzyjanie wojowniczemu nacjonalizmowi".
"Właśnie temu kursowi naród Ukrainy powiedział dzisiaj 'Nie' " - oświadczył Kosaczow.
Szef Komisji Spraw Zagranicznych Dumy wyraził przekonanie, że "Wiktor Janukowycz właściwie odbierze nastroje dominujące w społeczeństwie ukraińskim i zdoła szybko odbudować w pełnej skali relacje dobrego sąsiedztwa między Ukrainą i Rosją przy pełnym poszanowaniu ukraińskich interesów narodowych".
"Takiego wyboru narodowi Ukrainy można tylko pogratulować" - oznajmił Kosaczow, bliski współpracownik prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa.
Ponad 14 milionów dzieci pozostało całkowicie niezaszczepionych w 2024 roku.
Lekarze bez Granic obserwują bezprecedensowy wzrost poziomu niedożywienia.
Migranci pochodzą głównie z Afryki, ale również z Bliskiego Wschodu i Azji.
Gabinet Benjamina Netanjahu ma 61 mandatów w 120-osobowym parlamencie.