Reklama

Afera hazardowa. Sobiesiak: nikogo nie korumpowałem

Biznesmen Ryszard Sobiesiak oświadczył przed hazardową komisją śledczą, że nie było tzw. afery hazardowej, a on nikogo nielegalnie nie nakłaniał do dokonania zmian w jakiejkolwiek ustawie. Oskarżył b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego o manipulację i kłamstwo.

Reklama

W swej swobodnej wypowiedzi przed komisją Sobiesiak mówił, że jest uczciwym człowiekiem i nikogo nie korumpował. Oświadczył, że jego córka nie informowała go o działaniach CBA ws. tzw. afery hazardowej i nie było żadnego przecieku w tej sprawie.

Przyznał, że zna: b. szefa klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego, b. ministra sportu Mirosława Drzewieckiego i b. wicepremiera, ministra SWiA Grzegorza Schetynę. Powiedział też, że pomysł wprowadzenia dopłat do gier hazardowych (nieobjętych monopolem państwa), czego m.in. dotyczyć miała nowelizacja tzw. ustawy hazardowej, nad którą pracowano w latach 2008-2009, był "chory" i "głupi", a on w kontaktach z politykami PO bronił interesu swojej, legalnie działającej, branży.

Po swej 1,5-godzinnej swobodnej wypowiedzi Sobiesiak złożył wniosek, by jego przesłuchanie przez posłów odbyło się na posiedzeniu zamkniętym. Tego wniosku posłowie nie poparli i zaczęli zadawać pytania. Sobiesiak przez dłuższy czas odmawiał odpowiedzi, powołując się na prawo przysługujące świadkowi. Odpowiedział zdawkowo na kilka pytań, w większości jednak używał stwierdzeń: "nie wiem", "nie pamiętam".

Gdy taka sytuacja się przedłużała, szef komisji Mirosław Sekuła (PO) złożył wniosek o kontynuowanie przesłuchania na posiedzeniu zamkniętym. Ostatecznie takie rozwiązanie poparło 4 posłów (3 z PO i Franciszek Stefaniuk z PSL), 3 było przeciw (posłowie PiS Beata Kempa i Zbigniew Wassermann oraz Bartosz Arłukowicz z Lewicy). Przed godz. 17 komisja rozpoczęła dalsze przesłuchanie Sobiesiaka na posiedzeniu zamkniętym.

W porannej, otwartej części posiedzenia pełnomocnik Sobiesiaka Ryszard Bedryj złożył wniosek o wyłączenie z przesłuchania posła Wassermanna. Uzasadniając wniosek stwierdził, że poseł PiS wielokrotnie - podczas dotychczasowych przesłuchań przed komisją oraz w mediach - wypowiadał się o Sobiesiaku w sposób "stronniczy". Komisja nie zgodziła się jednak na wyłączenie Wassermanna.

W swej swobodnej wypowiedzi Sobiesiak stwierdził m.in., że staje przed komisją mając świadomość, że część osób już wydała na niego wyrok. "Ale zanim mnie powiesicie, posłuchajcie, co mam do powiedzenia w tej sprawie" - dodał. Biznesmen powiedział, że jest uczciwym człowiekiem i nie jest stroną "afery hazardowej".

"Od ponad pięciu miesięcy ja, moja rodzina i należące do mnie firmy jesteśmy przedmiotem kampanii oszczerstw i nagonki medialnej. Bez mojej winy i woli nazwisko Sobiesiak stało się instrumentem walki politycznej, prowadzonej bez szacunku dla prawdy czy dla zwykłej ludzkiej przyzwoitości" - mówił.

Oświadczył, że "ani w tej, ani w innej sprawie nikogo nie korumpował i nikomu nic nie dawał w zamian". "Nie jestem stroną waszej afery, całe swoje życie uczciwie zarabiałem na chleb swoją ciężką pracą" - mówił. "Jako przedsiębiorca muszę codziennie radzić sobie w absurdalnym świecie wzajemnie sprzecznych przepisów prawnych, pracowicie tworzonych przez posłów i zwalczać bezprawne decyzje podejmowane przez bezmyślnych urzędników, opłacanych także z moich podatków" - dodał.

Mówił, że znalazł się przed komisją, bo walcząc o swoje interesy wszedł do świata zastrzeżonego dla polityków. "W tym świecie obowiązują inne zasady. Zasady, których nie znałem. (...) Tutaj kłamstwo, pomówienie, zła wola zastępują argumenty, dowody i racje" - powiedział.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
3°C Poniedziałek
dzień
4°C Poniedziałek
wieczór
2°C Wtorek
noc
1°C Wtorek
rano
wiecej »

Reklama