- Dziś próbuje się zamknąć usta dziennikarzom, jutro zamykać się będzie księży, a aborcji nie będzie można nazwać złem nawet w prywatnych rozmowach – przekonywali 19 lutego demonstrujący w centrum Warszawy studenci.
- Nie damy się zastraszyć tym, którzy skandalicznymi wyrokami próbują eliminować niewygodnych dyskutantów, mających odwagę nazywać aborcję złem – mówili demonstranci, którzy w centrum Warszawy wyrażali poparcie dla ks. Marka Gancarczyka i publicystki Joanny Najfeld.
- Jesteśmy w miejscu symbolicznym - pl. Konstytucji, bo odwołujemy się do naszych konstytucyjnych praw gwarantujących w Polsce wolność wypowiedzi. Wyrok wymierzony w pierwszej instancji w sprawie Gościa Niedzielnego i sprawa Joanny Najfeld wytoczona jej przez Wandę Nowicką są próbą ograniczenia wolności słowa – mówił Łukasz Wróbel -organizator akcji, znany z prezentowania na ulicy wielu miast wystawy antyaborcyjnej.
Przed Sądem Apelacyjny w Katowicach 19 lutego odbywa się rozprawa w drugiej instancji w procesie wytoczonym Archidiecezji Katowickiej i redaktorowi naczelnemu Gościa Niedzielnego, Markowi Gancarczykowi przez Alicję Tysiąc.
W przyszłym tygodniu, 23 lutego w Sądzie Rejonowym w Warszawie publicystka Joanna Najfeld będzie odpowiadać w procesie karny za stwierdzenie, iż „Wanda Nowicka jest na liście płac przemysłu aborcyjnego”.
- Uważamy, że sądy nie są miejscem, w którym powinno rozstrzygać się spory światopoglądowe. Gdy na ławie oskarżonych zasiada dziennikarz musi rodzić się niepokój. Gdy zostaje skazany za rzetelną dziennikarską pracę musi rodzić się sprzeciw. Dlatego solidaryzujemy się ks. Markiem i Joanną Najfeld – mówił Łukasz Wróbel.
Zgromadzeni na pl. Konstytucji studenci warszawskich uczelni, przedstawiciele Stowarzyszenia Dziennikarzy Katolickich, Stowarzyszenia Soli Deo i środowisk Pro-Life przez pół godziny przekonywali, że „nie ugną się przed wyrokami, którymi próbuje się dziś wydawać na tych, którzy odważają się nazywać aborcję złem”. Skandowali „Katowice – Warszawa, wspólna sprawa” i „Ks. Marek Gancarczyk – to jest Gość”.
- Myślałam, że wychowuję się w wolnej Polsce, więc przyszłam zademonstrować przeciwko demokracji na pół gwizdka, która nie ściga aborcjonistów, tylko tych, którzy kłują w oczy niewygodną prawdą, że życie zaczyna się od poczęcia – mówiła 24-letnia Olimpia Jabłońska, studentka Polityki Społecznej na Uniwersytecie Warszawskim.
- Jesteśmy przeciwko takiemu orwellowskiemu zakłamaniu – wspierali ją Daniel Ryl i Maciek Pankowski, studenci Collegium Civitas.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.