Tybetański przywódca duchowy dalajlama, który przebywa z wizytą w USA, zaapelował w piątek do najwyższych władz Komunistycznej Partii Chin o ustąpienie, twierdząc, że nie cieszą się poparciem ludności.
Podczas ceremonii wręczenia dalajlamie nagrody amerykańskiego Narodowego Funduszu Wspierania Demokracji (National Endowment for Democracy) powiedział on: "Nadszedł czas, by Partia Komunistyczna z wdziękiem odeszła".
"Dzisiejsza Komunistyczna Partia Chin (KPCh) jest w istocie partią komunistyczną bez ideologii komunistycznej" - podkreślił podczas ceremonii w bibliotece Kongresu, dodając, że nie ma ona poparcia mieszkańców i jest skorumpowana.
Jak zaznaczył, KPCh nie dba o marksizm i dąży do kapitalizmu. Oni tylko "robią pieniądze, robią pieniądze, robią pieniądze" - oświadczył.
Prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama spotkał się w czwartek z dalajlamą. Według dalajlamy rozmowa dotyczyła pokoju na świecie, rozwiązywaniu światowych konfliktów, harmonii religijnej i wartościach humanitarnych. Biały Dom wydał po spotkaniu komunikat, w którym pisze, że prezydent wezwał do bezpośredniego dialogu między Chinami a Tybetem. Oświadczono też, że prezydent "zgodził się z dalajlamą co do znaczenia współpracy między USA a Chinami".
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.