W mieście Concepcion, ok. 500 km na południe od Santiago, służby ratownicze wydobywają ludzi z gruzów domów, zniszczonych przez sobotnie trzęsienie ziemi. W mieście panuje nieopisany chaos.
Służby bezpieczeństwa usiłują powstrzymywać rozgrabianie supermarketów. Agencja Associated Press opisuje, jak ratownicy musieli przerwać akcję w zawalonym domu mieszkalnym, ponieważ policja użyła gazu łzawiącego przeciwko szabrownikom w pobliskim sklepie.
Szabrownicy wynoszą i wywożą niemal wszystko, od kuchenek mikrofalowych po mleko w puszkach i konserwy. Przez długie rury z bambusa i z plastiku wypompowują paliwo ze zbiorników zamkniętej stacji benzynowej.
Na drugim brzegi rzeki Bio Bio, w mieście San Pedro, szabrownicy spustoszyli centrum handlowe. Podpalono sklep z nagraniami wideo, rozbito kilka bankomatów, obrabowano bank oraz opróżniono półki i magazyn w supermarkecie. "Rozgrabili wszystko - cytuje AP policjanta. - My jesteśmy tu tylko do pilnowania budynku, tego, co z niego zostało".
Ustępująca prezydent Michelle Bachelet podpisała dekret, przekazujący wojsku kontrolę nad Concepcion i regionem Maule. Wprowadzono tam godzinę policyjną (od 21 do 6). Wojsko ma pomagać w dostarczaniu poszkodowanym żywności, wody i koców.
Minister obrony Francisco Vidal przyznał, że marynarka wojenna popełniła błąd, nie ogłaszając ostrzeżenia przed tsunami zaraz po trzęsieniu. Uczyniły to kapitanaty kilku portów, ratując życie setkom ludzi - powiedział Vidal.
Działania ChRL wynikają z napięć w relacjach Pekin-Waszyngton.
Różnice zarobków w branżach w regionach wynoszą nawet do 90 proc.
Porwana sukienka - 81 lat temu na Zieleniaku utworzono punkt zborny dla ludności cywilnej.
40 ton czekolady wyprodukowanej z lokalnego, najwyższej jakości kakao.
Miejsce to będzie oddalone od miejsc pochówków ludzi, "aby nikogo nie urazić".