W mieście Concepcion, ok. 500 km na południe od Santiago, służby ratownicze wydobywają ludzi z gruzów domów, zniszczonych przez sobotnie trzęsienie ziemi. W mieście panuje nieopisany chaos.
Służby bezpieczeństwa usiłują powstrzymywać rozgrabianie supermarketów. Agencja Associated Press opisuje, jak ratownicy musieli przerwać akcję w zawalonym domu mieszkalnym, ponieważ policja użyła gazu łzawiącego przeciwko szabrownikom w pobliskim sklepie.
Szabrownicy wynoszą i wywożą niemal wszystko, od kuchenek mikrofalowych po mleko w puszkach i konserwy. Przez długie rury z bambusa i z plastiku wypompowują paliwo ze zbiorników zamkniętej stacji benzynowej.
Na drugim brzegi rzeki Bio Bio, w mieście San Pedro, szabrownicy spustoszyli centrum handlowe. Podpalono sklep z nagraniami wideo, rozbito kilka bankomatów, obrabowano bank oraz opróżniono półki i magazyn w supermarkecie. "Rozgrabili wszystko - cytuje AP policjanta. - My jesteśmy tu tylko do pilnowania budynku, tego, co z niego zostało".
Ustępująca prezydent Michelle Bachelet podpisała dekret, przekazujący wojsku kontrolę nad Concepcion i regionem Maule. Wprowadzono tam godzinę policyjną (od 21 do 6). Wojsko ma pomagać w dostarczaniu poszkodowanym żywności, wody i koców.
Minister obrony Francisco Vidal przyznał, że marynarka wojenna popełniła błąd, nie ogłaszając ostrzeżenia przed tsunami zaraz po trzęsieniu. Uczyniły to kapitanaty kilku portów, ratując życie setkom ludzi - powiedział Vidal.
Abp Józef Polak podczas mszy kończącej XII Zjazd Gnieźnieński
Kair liczy na poparcie tej inicjatywy na poniedziałkowym szczycie arabsko-islamskim.
List do uczestników uroczystości w Gietrzwałdzie przysłał prezydent RP Karol Nawrocki.
Bóg - nie, deprawacja - tak. Ale ciągle rodzice mają szansę...
Dzień wcześniej ukraiński wywiad wojskowy (HUR) potwierdził atak na rafinerię ropy w mieście Ufa.
Według armii z około 1 mln osób zamieszkujących Gazę uciekło dotąd około 280 tys.