W 75. rocznicę likwidacji krakowskiego getta kilkaset osób przeszło ulicami miasta w corocznym Marszu Pamięci.
Pokonali oni czterokilometrową trasę, którą hitlerowcy przed laty prowadzili Żydów.
- Jestem tu dlatego, że 75 lat temu w tym miejscu doszło do straszliwej zbrodni - zostało tu wymordowanych tysiące obywateli Rzeczpospolitej narodowości żydowskiej. Stali się oni ofiarami bestialstwa przyniesionego na polskie ziemie przez III Rzeszę i szaloną, diabelską, nazistowską ideologią - zaznaczył podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Wojciech Kolarski reprezentujący Andrzeja Dudę.
Jak również zauważył, uczestnicząc w marszu chce oddać hołd ofiarom, które tutaj zginęły, zostały wygnane do KL Płaszów lub zmarły po drodze do tego niemieckiego obozu zagłady.
- Jestem też tutaj jako znak budowania Rzeczypospolitej, w której nie ma miejsca na antysemityzm, na nienawiść; w której wydarzenia, które się tutaj rozegrały, są jedynie przeszłością - mówił Wojciech Kolarski dodając, że osoby, które wtedy podejmowały wysiłek, żeby ratować swoich żydowskich współbraci i współobywateli, są naszymi narodowymi bohaterami.
- Jestem tutaj dzisiaj, by pokazać, że do tej postawy nawiązuje wolna suwerenna Rzeczpospolita - podkreślił.
Kard. Stanisław Dziwisz przekonywał z kolei, że jedyne, co możemy teraz zrobić dla zamordowanych w trudnym do opisania poniżeniu krakowian to pokazać, że cenimy ich wkład w życie naszego miasta, że pamiętamy o nich i o ofierze życia, jaką złożyli. - Temu właśnie służy Marsz Pamięci - mówił kardynał zachęcając wszystkich do modlitwy (każdego według własnej tradycji) za tych, którzy zginęli, i za tych, którzy przeżyli i niosą przez całe życie ranę pamięci i lęk, że historia mogłaby się powtórzyć.
- Marsz Pamięci to pozytywny komunikat, który wysyłamy światu - w zalewie nienawiści, manipulowania emocjami i historią próbujemy pokazać, że jedyne, co się liczy, to szacunek dla drugiego człowieka. Dla nas, chrześcijan, to wypełnienie zadania, jakie stawia nam nasz Pan i Mistrz napominając, byśmy dawali świadectwo swej wiary przez to, co uczyniliśmy naszym bliźnim, będącym w potrzebie, i umieli rozliczać się z tego, czego im nie uczyniliśmy, w czym ich zawiedliśmy - apelował kard. Dziwisz.
Podczas uroczystości na pl. Bohaterów Getta, skąd wyruszył marsz, głos zabrali także Michał Sobelman, sekretarz prasowy ambasady Izraela w Polsce oraz Tadeusz Jakubowicz, przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej.
- Dla nas, Żydów, sformułowania: "polskie obozy koncentracyjne", czy "polskie obozy śmierci", nie mają miejsca. Tylko ludzie głupi, nierozumni, mogą takie coś wygłaszać. W 2006 r. Polska i Izrael zgodziły się, że za każdym razem, gdy padnie takie oskarżenie, wystąpi izraelski mówca i sprzeciwi się mu - podkreślał Michał Sobelman.
Tadeusz Jakubowicz wyraził natomiast niepokój, iż antysemityzm może się odrodzić nawoływał do wzajemnego szacunku. Zgodził się z nim Janusz Makuch, współtwórca Festiwalu Kultury Żydowskiej, który zauważył, że przeszłości nie możemy zmienić, możemy o niej jedynie pamiętać. - Zmieniać możemy natomiast przyszłość. Kiedy patrzę na to, co dzieje się i w Polsce, i w Europie, na rosnący antysemityzm, kryjący się pod eufemizmem antysyjonizm, to mam wrażenie, że historia zatacza swoje koszmarne koło - mówił J. Makuch.
Przewodnicząca Związku Krakowian w Izraelu Lili Haber i poeta Adam Zagajewski odczytali też wiersz "Nienapisana elegia dla Żydów krakowskich" autorstwa Zagajewskiego. Następnie uczestnicy marszu złożyli kwiaty przed pamiątkową tablicą znajdującą się na pl. Bohaterów Getta. Kwiaty i znicze zostały także złożone przy zachowanym fragmencie muru getta na ul. Lwowskiej oraz przy głazie z tablicą upamiętniającą Żydów pomordowanych w obozie w Płaszowie. Na terenie byłego obozu odbyła się również religijna, ekumeniczna ceremonia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.