Jestem wdzięczny świętemu Janowi Pawłowi II. Zwłaszcza w czwartki.
Parę dni temu ukazała się informacja, że Francuzi dobrze wspominają Jana Pawła II. 13 lat po jego śmierci aż dla 48 procent mieszkańców tego kraju pozostaje on najbardziej lubianym papieżem ostatniego sześćdziesięciolecia. Tak wynika z przeprowadzonego w tym kraju sondażu. Zaskoczenie?
Często spotykałem się z zarzutem, że miłość do Jana Pawła II to domena Polaków. Że duma przyćmiła nam rozum i dlatego nie potrafimy obiektywnie tego pontyfikatu ocenić. Nie tylko w Rzymie, ale zwłaszcza tam, przy jego grobie (właściwie grobach), widziałem jednak coś innego. Ten papież pozostał w sercach ludzi z bardzo wielu różnych zakątków świata. Inaczej nie ciągnęli by do jego doczesnych szczątków. I wcale się temu nie dziwię. Choć zasadniczo jestem ostrożny wobec autorytetów, jego zachowuję we wdzięcznej pamięci. Zwłaszcza w czwartki.
Z powodu różańcowych Tajemnic Światła oczywiście. To on je wprowadził do naszej pobożności i zalecił, by wybierać je do rozważania właśnie w ten dzień tygodnia. Dzięki temu... No cóż... Mamy okazję zastanawiać się nad tą, zdecydowanie większą częścią Ewangelii, która dotąd w tej popularnej formie modlitwy nie była rozważana. I przez to mogła być uważana za mniej istotną...
Dlaczego te a nie inne sceny stały się podstawą dla różańcowych rozważań? Pytanie to zadaję sobie zwłaszcza rozważając scenę wesela w Kanie Galilejskiej. To pierwszy znak w Ewangelii Jana, ale przecież np. u Marka jest nim uzdrowienie opętanego w Kafarnaum. Nie, wcale nie uważam, że powinna tu nastąpić jakaś zmiana. Wiem, że coś z przebogatej narracji trzeba było wybrać. Ale myślę, że gdyby czasem w prywatnym odmawianiu scenę wesela w Kanie zastąpić uzdrowieniem opętanego, nic by się nie stało. I jednak i druga – w uproszczeniu - pokazują przecież, że oto Bóg wkracza w ludzką, trudną nieraz rzeczywistość.
Za to trochę bezradny wobec ogromu tematów czuję się przy trzeciej tajemnicy. Głoszenie królestwa i wzywanie do nawrócenia. Tu właściwie mieści się wszystko, czego Jezus nauczał i wszystko, co zdziałał; każdy Jego cud. Człowiek może w tych swoich rozmyślaniach dowolnie wybrać scenę, przypomnieć sobie dowolne Jezusowe wskazanie. I przenieść się do Galilei albo Jerozolimy. Wszędzie tam, gdzie Jezus nauczał i uzdrawiał...
Charakterystyczne, że aż w trzech spośród pięciu Tajemnic Światła pojawia się wątek polecenia, by Jezusa słuchać. W pierwszej i czwartej tak przypomina głos z Nieba. W trzeciej, Maryja mówiąca do sług „zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. Słuchajcie Go, słuchajcie Go, słuchajcie Go... Jakże ważne dla chrześcijan przypomnienie w czasach, gdy świat miewa całe mnóstwo mówiących bardzo różne rzeczy nauczycieli i niejeden uwiedziony ich naukami zapomina o tym co podstawowe i najważniejsze.
No bo często zapominamy, że Ewangelia to nie tylko piękne obietnice, ale i wymagania. Wymagania, by zarówno relacje z Bogiem jak i z bliźnimi właśnie według niej poukładać. A nie wedle tego, co głoszą różni dzisiejsi nauczyciele. Chodzi o relacje z najbliższymi, relacje w środowiskach pracy, w polityce na szczeblu lokalnym i w polityce na szczeblu państwa. O relacjach między narodami czy naszym stosunku do "obcych" też nie zapominając...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.