Aresztowany w Walencji były argentyński lotnik wojskowy Julio Alberto Poch, pilot samolotów, z których za czasów dyktatury wyrzucano nad oceanem więźniów politycznych, zostanie wydany władzom swego kraju - postanowił w piątek rząd hiszpański.
W okresie rządów dyktatur wojskowych (1976-1983) zgładzono w ten sposób w Argentynie ponad tysiąc osób.
Poch, który ma obecnie holenderskie obywatelstwo i pracował jako pilot linii lotniczych Transavia, został aresztowany 22 września ub. roku, po wylądowaniu w Walencji. Pilotował samolot Transavii lecący z Amsterdamu.
Nakaz aresztowania "pilota śmierci" wydał sąd argentyński.
Jednym ze świadków w procesie będzie inny pilot linii Transavia, któremu Poch opowiadał, jak za czasów dyktatury "wykańczano" członków argentyńskiej opozycji. "Wrzucaliśmy ich po prostu z naszych samolotów do oceanu" - chwalił się Poch.
Jak zeznał świadek, Poch chwalił się swym udziałem w tym procederze i usprawiedliwiał tę metodę eksterminacji przeciwników politycznych.
W tle konflikty zbrojne oraz kwestie symboli religijnych i hidżabów.
Sytuacja bezpieczeństwa na Haiti systematycznie pogarsza się od kilku lat.
W tym roku przypada 1700. rocznica pierwszego soboru ekumenicznego w Nicei.
Scholz skrytykował propozycję zwiększenia wydatków na obronność do 3,5 proc. PKB.