Reklama

"Musimy z tej próby wyjść zwycięsko"

Musimy z tej próby wyjść zwycięsko; potrzebna nam jest narodowa solidarność bycia razem - mówił w sobotę w Katedrze Polowej WP prymas senior Józef kard. Glemp w czasie mszy żałobnej w intencji ofiar katastrofy samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem.

Reklama

Msza, na której obecnych było wielu przedstawicieli wojska, kombatantów i mieszkańców Warszawy, rozpoczęła się odczytaniem imiennej listy ofiar katastrofy.

"Każde nazwisko nam coś mówiło, udawali się do Katynia, by swoją modlitwą uczcić ofiary. W tej drodze spotkała ich śmierć. Ich los wpisuje się w martyrologię tych, którzy oddali życie w walce o prawdę, o wolność, o obronę godności każdego człowieka" - mówił nuncjusz apostolski w Polsce abp Józef Kowalczyk, który odprawiał nabożeństwo.

"Niech ich ofiara zaowocuje w życiu społecznym duchem solidarności, wzajemnego szacunku i miłości" - dodał.

"W tym tragicznym dniu potrzebna nam jest narodowa solidarność bycia razem" - nawoływał w homilii prymas senior kard. Józef Glemp. "Urwała się nadzieja, jaką z tymi osobami wiązaliśmy. Każda z tych rażonych śmiercią osób niosła nadzieję dla siebie i dla nas. Dziś te rachuby się urwały" - dodał.

"Przez nasze narodowe szeregi przeszedł Bóg i przez cieniutką granicę między życiem a śmiercią skinął na tych najbardziej dojrzałych i poprosił ich prosto z samolotu do siebie. Tam, w pobliżu Katynia, jest jakby dyskretny właz do nieba. Przed 70 laty - wtedy, co noc przechodzili polscy żołnierze czwórkami, kompaniami, ponad 200 chłopa każdej nocy. Dziś przeszła grupa skromniejsza, ale za to dwaj prezydenci, kilku generałów, biskupi, ministrowie. Fundamentem naszego żalu i bólu jest to, że urwała się nadzieja, jaką z tymi osobami łączyliśmy" - mówił kard. Glemp.

"Każda z rażonych dziś śmiercią osób niosła w sobie nadzieję dla siebie i dla nas. Te rachuby się urwały" - dodał. Podkreślił, że pozostaje nam się modlić.

Kard. Glemp wspominał ofiary katastrofy samolotu, z których większość znał osobiście. "Biskup Tadeusz Płoski zawsze wspominał, że to ja wyświęciłem go na diakona. Miał przygotowane kazanie, które chciał wygłosić nad grobami w Katyniu. Jakże nie wzruszyć się nad osobą czcigodnego prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego, który nieraz z ks. prałatem Peszkowskim wspominał swych kolegów z obozu w Kozielsku. Wspominam, jak pani prezydentowa Maria Kaczyńska w czasie drogi krzyżowej w ubiegły piątek chwyciła mnie ciepło za rękę, bym ominął kałużę z wodą" - wymieniał.

W sobotę w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem zginęli Lech Kaczyński, jego małżonka Maria i 94 inne osoby, w tym przedstawiciele parlamentu, urzędów państwowych, wojska i Rodzin Katyńskich. Polska delegacja udawała się na uroczystości związane z obchodami 70. rocznicy mordu katyńskiego.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
6°C Piątek
noc
5°C Piątek
rano
5°C Piątek
dzień
5°C Piątek
wieczór
wiecej »

Reklama