Belgijski ksiądz, który założył grupę roboczą "prawa człowieka w Kościele" by bronić ofiar nadużyć ze strony księży w Belgii, ujawnił, że na 300 złożonych biskupom skarg na przypadki pedofilii, tylko 15 nadano dalszy bieg. Winnych i tak nie spotkała kara.
W wywiadzie opublikowanym w poniedziałek we flamandzkiej prasie 65-letni Rik Deville, obecnie już na emeryturze, skarży się na brak wsparcia ze strony hierarchii katolickiej w Belgii w sprawie skarg, których w latach 1992-1998 skierował ponad 300.
"Bardzo niewielu biskupów nam pomogło. W ogromnej większości przypadków ofiary usłyszały, że ich sprawy uległy niestety przedawnieniu" - powiedział. Dodał, że niektóre ofiary zostały nawet w odwecie oskarżone o zniesławienie.
Podał też przypadki księży-pedofilów, którzy byli kilkakrotnie przenoszeni z miejsca na miejsce przez władze kościelne, a ich ofiarami padały kolejne osoby. Jego zdaniem, żadnego duchownego nie spotkały sankcje.
Na fali skandali z tuszowaniem pedofilii w Kościele w różnych krajach świata, belgijski Kościół ogłosił gotowość do powołania historycznej komisji śledczej, która mogłaby ustalić, jaką linię postępowania przyjęli belgijscy hierarchowie wobec ujawnionych przypadków pedofilii. W Belgii nie było dotąd skandali w tym zakresie.
W wielkanocnym kazaniu prymas Belgii abp Andre Leonard nawiązał do skandali, z którymi boryka się Kościół katolicki, podkreślając, że "przez dziesięciolecia Kościół, podobnie jak inne instytucje, źle reagował na problem pedofilii w swoim łonie, podczas gdy miał wszelkie ewangeliczne powody, by czuwać nad poszanowaniem godności dzieci".
Zdaniem arcybiskupa, Kościół ponosi winę, często stawiając wyżej reputację księży i hierarchów niż wykorzystywanych dzieci. "Trzeba nam, w imię prawdy, przywrócić godność tym, którzy zostali odrażająco wykorzystani" - zaapelował hierarcha.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.