O sensie i wartości trwania przy Krzyżu i o jego miejscu w życiu jednostek i narodów mówił wczoraj abp Zygmunt Zimowski. Z inicjatywy przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Chorych i Służby Zdrowia została wczoraj odprawiona w kościele św. Ducha w pobliżu Watykanu Msza w intencji tragicznie zmarłych w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem.
Liturgii przewodniczył kard. Zenon Grocholewski, a koncelebrowali m.in. kard. Stanisław Ryłko oraz abp Piero Marini. W homilii abp Zimowski podkreślił, że los większości ofiar sobotniej tragedii dopełnił się w Krzyżu Chrystusa.
„Większość osób, które zginęły, które znaliśmy i które były naszymi przyjaciółmi to ludzie Solidarności – przypomniał kaznodzieja. – To ci ludzie, którzy na bramie stoczni w Gdańsku zawiesili krzyż Chrystusa, którzy walczyli o naszą ojczyznę nie z zaciśniętą pięścią, ale z pieśnią na ustach Boże coś Polskę, ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie. Słowo «solidarność» to nasze słowo, które wyszło na cały świat z naszej ojczyzny. I dobrze, że dla nas chrześcijan będzie ono zawsze implikowało również solidarność z Chrystusowym krzyżem, będzie oznaczało sprawiedliwość, prawdę, miłość, a dalej również – poświęcenie na wzór samego Chrystusa”.
Abp Zimowski dodał, że Chrystusowy Krzyż ukazuje sens cierpienia, które w tajemniczy sposób przemienia się w narzędzie zbawienia. Odnosi się to także do życia takich zbiorowości jak narody, dla których Krzyż jest swoistym magnesem mądrości i miłości aż po najwyższe poświęcenie dla bliźnich.
Według FSB brał on udział w zorganizowaniu wybuchu na stacji dystrybucji gazu.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.