Na południu Serbii odkryto zbiorowy grób, najpewniej ze szczątkami ok. 250 Albańczyków z Kosowa, zabitych w wojnie (1998-99), w której siły serbskie walczyły z albańską partyzantką - poinformował w poniedziałek prokurator Vladimir Vukczević.
"Serbska prokuratura ds. zbrodni wojennych i Eulex (misja Unii Europejskiej w Kosowie) wspólnie odkryły zbiorowy grób, najprawdopodobniej ze szczątkami 250 Albańczyków" z Kosowa - wyjaśnił Vukczević, reprezentujący tę prokuraturę.
Grób odkryto niedaleko miasta Raszka na południowym zachodzie Serbii, kilkadziesiąt kilometrów od Kosowa. Wkrótce mają rozpocząć się prace ekshumacyjne.
Zwłoki setek zabitych w Kosowie cywilów zostały przewiezione i zakopane w wielu miejscach w Serbii, zwłaszcza koło Belgradu, przez siły bezpieczeństwa byłego prezydenta Jugosławii Slobodana Miloszevicia.
Wojna w Kosowie, które było prowincją Serbii, kosztowała życie od 8 tys. do 12 tys. cywilów, w większości Albańczyków. Ponad 800 tys. Albańczyków zostało zmuszonych do opuszczenia regionu. W marcu 1999 roku rozpoczęły się bombardowania NATO w celu położenia kresu serbskim represjom wobec Albańczyków.
W lutym 2008 roku Kosowo, zamieszkane w ponad 90 proc. przez ludność albańską, ogłosiło niepodległość.
Od redakcji Wiara.pl
Warto przypomnieć, że kilka dni temu policja z misji Unii Europejskiej aresztowała jednego z byłych dowódców albańskiej Armi Wyzwolenia Kosowa. Miał on kierować kosowskimi ośrodkami, w których wobec więźniów stosowano tortury. Serbska prokura natomiast zarzuca mu także handel organami, które - jej zdaniem - były pobierane od serbskich jeńców.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.