Abp Józef Kowalczyk poinformował, że na 26 czerwca wyznaczony został termin rozpoczęcia jego posługi jako metropolity gnieźnieńskiego i prymasa. Uroczystości odbędą się w Bazylice Prymasowskiej w Gnieźnie.
"Jeśli rodzina to będzie tylko fabryka produkowania komórek macierzystych, przypadkowego rodzenia dzieci za pieniądze, jeśli skomercjalizujemy to wszystko, to zniszczymy naród. My publicznie będziemy protestować przeciwko wszelkim zakusom burzenia zdrowej rodziny" - powiedział w czwartek na konferencji prasowej w Gnieźnie.
Ochronę polskich rodzin wymienił jako jedno z najważniejszych zadań swojej posługi. "Kościół od dawna troszczył się o rodziny w sposób szczególny. Jeśli zaprzepaścimy, nie obronimy zdrowej, chrześcijańskiej, katolickiej rodziny, to Polska nie ma przyszłości. Będziemy o rodzinę walczyć na każdym kroku" - dodał.
Abp Kowalczyk przyznał, że nominacja na prymasa była dla niego zaskoczeniem.
"Proszę mi wierzyć, że ja nigdy nie zabiegałem o to, by przyjść do Gniezna. Jeśli ktoś myśli, że to było moje pragnienie kariery, to jest w wielkim błędzie. My przedstawiliśmy Ojcu Świętemu kandydatów, którzy byliby kandydatami młodszego pokolenia. Ale skoro papież zadecydował, to ja nie mogłem powiedzieć: nie" - powiedział. Dodał, że obowiązkiem jego pokolenia jest przekazywanie odpowiedzialności pokoleniu młodszemu.
Prymas podziękował arcybiskupowi Henrykowi Muszyńskiemu za wysiłek wniesiony w promocję Gniezna i prymasostwo.
"Dopóki starczy mu sił i zdrowia, będziemy go angażować w co się da - zwłaszcza w Zjazdy Gnieźnieńskie, które zapoczątkował i pięknie prowadził" - powiedział.
Abp Kowalczyk, komentując styl uprawiania polityki po katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem, zachęcił polityków do zmiany sposobu prowadzenia sporów.
"Prosiłbym bardzo, nie dopuszczajmy do tego, by w języku politycznym był taki poziom dyskusji, jakiego świadkami byliśmy jeszcze przed kilkoma tygodniami. To jest poniżej przedszkola. Obyśmy różniąc się w ocenie, robili to z kulturą, z szacunkiem do drugiego człowieka. Emocja i siła, z jaką wypowiedziano zdanie, wcale nie dodaje wartości do treści, jaką się wyraża - może ją tylko zubożyć" - zaznaczył.
Dotychczasowy nuncjusz apostolski w Polsce został nowym prymasem Polski na podstawie ogłoszonej kilka dni temu decyzji papieża Benedykta XVI. Tym samym dobiegła końca, przedłużona o dwa lata, posługa abp. Henryka Muszyńskiego.
Do czasu objęcia posługi przez abp. Józefa Kowalczyka administratorem apostolskim metropolii gnieźnieńskiej pozostaje prymas-senior, abp Henryk Muszyński.
Po nominacji abp Kowalczyk pozostanie nadal nuncjuszem apostolskim - przynajmniej do września.
Abp Kowalczyk jest nuncjuszem od 1989 roku. W okresie sprawowania przez niego urzędu, w 1992 roku, została przeprowadzona reorganizacja struktur administracyjnych Kościoła katolickiego w Polsce; wynegocjowano tekst konkordatu, który został podpisany w 1993 roku, a ratyfikowany w 1998 roku. Jako nuncjusz doprowadził też do przywrócenia Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego w 1991 roku.
Abp Henryk Muszyński tuż przed swoimi 75. urodzinami, zgodnie z wymogami prawa kościelnego, złożył rezygnację. Papież przyjął ją, przedłużając jednocześnie metropolicie urzędowanie do czasu osiągnięcia przez niego wieku 77 lat.
Metropolita gnieźnieński był prymasem Polski od grudnia minionego roku. Zgodnie z decyzją Benedykta XVI, prymasem Polski będzie z urzędu każdy nowo mianowany arcybiskup gnieźnieński.
Obecnie godność prymasa ma charakter honorowy, bez uprawnień jurysdykcyjnych. Według nowego statutu Konferencji Episkopatu Polski prymas zachowuje pierwszeństwo wśród biskupów, jest członkiem Rady Stałej KEP i obok kardynałów kierujących diecezjami jest jedynym niewybieralnym członkiem tego gremium.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.