Zginęli w niej kapłan, siostra zakonna, czterech pracowników Katolickich Służb Pomocy oraz małżeństwo włoskich misjonarzy.
Niedzielna katastrofa etiopskiego samolotu nieopodal Addis Abeby okazała się poważnym ciosem dla Kościoła katolickiego. Zginęli w niej kapłan, siostra zakonna, czterech pracowników Katolickich Służb Pomocy oraz małżeństwo włoskich misjonarzy.
Kapłanem, który zginął zginał w katastrofie jest George Mukua ze Zgromadzenia Misjonarzy z Marianhill. Miał 40 lat i został wyświęcony nieco ponad rok temu, 30 listopada 2017 r. W katastrofie zginęła również s. Florence Wangari, należąca do Zgromadzenia Sióstr Notre Dame z Angers. Była pielęgniarką w Goma, w Demokratycznej Republice Konga. Śmierć ponieśli też czterej pracownicy Katolickich Służb Pomocy. Jest to amerykański odpowiednik Caritasu. Wszyscy byli Etiopczykami. Podróżowali do Nairobi, aby wziąć udział w szkoleniu.
Zginęło także małżeństwo świeckich misjonarzy z Włoch: lekarz Carlo Spini oraz jego żona pielęgniarka Gabriella Vigiani. Oboje pracowali w parafii św. Pawła w Sansepolcro. Jak powiedział ich proboszcz, „Afryka stała się dla nich drugą rodziną”. Byli przykładem chrześcijańskiej hojności oraz oddania bliźniemu.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.