W niedzielę rano Wisła przerwała wał przeciwpowodziowy w miejscowości Świniary pod Płockiem. Ewakuacją obejmowanych jest 22 miejscowości w gminach Słubice i Gąbin na terenie powiatu płockiego oraz trzy w powiecie sochaczewskim. Sytuacja jest bardzo poważna.
Jak poinformowała PAP w niedzielę po południu rzecznik wojewody mazowieckiego Ivetta Biały, 25 miejscowości obejmowanych ewakuacją to tereny o powierzchni ponad 8,5 tys. ha, które już zostały zalane przez wodę lub są zagrożone zalaniem. Z obszaru tego ma być ewakuowanych około 4 tys. osób, w tym 1150 dzieci, a także około 5 tys. zwierząt.
Biały podkreśliła, że w przypadku wzrostu zagrożenia powodziowego ewakuacją może zostać objętych nawet do 10 tys. osób. Zastrzegła przy tym, iż liczba ta dotyczy "najbardziej czarnego scenariusza" sytuacji powodziowej.
"Prowadzone są działania, które mają ograniczyć rozlewisko. Podjęta zostanie próba zasypania wyrwy w wale gruzem, który będą zrzucać śmigłowce wojskowe" - dodała rzecznik wojewody.
Rzecznik płockiej policji Piotr Jeleniewicz apeluje, by ludzie z zagrożonych terenów nie zwlekali z ewakuacją. Zapewnił, że w każdej sytuacji policja udzieli pomocy, także przy ewakuacji zwierząt.
Hilary Januszczyk z powiatowego sztabu kryzysowego w starostwie płockim poinformował PAP, iż pod Jordanowem w okolicach Dobrzykowa wzniesiona została tzw. przegroda dolinowa, czyli wał z piasku, który ma zagrodzić drogę wodzie napływającej z okolic Świniar i uchronić przed ewentualnym zalaniem lewobrzeżną część Płocka - Radziwie. Podobna przegroda powstaje w okolicach miejscowości Pieczyska-Iłowskie, by z kolei uchronić przed zalaniem miejscowości położone z drugiej strony rozlewiska, powstałego po przerwaniu wału w Świniarach.
Woda, która wyrwą w wale w Świniarach przelewa się w ilości 800 metrów sześciennych na sekundę, będzie w części zbierała się w zbiorniku retencyjnym w Troszynie, jednak po około 20 godzinach zbiornik się wypełni i woda może zacząć się z niego wylewać.
Wał przeciwpowodziowy został przerwany na długości 10 metrów, a wyrwa stale się poszerza. Obecnie ma ponad 50 metrów.
W siedzibie posterunku policji w Gąbinie z udziałem wojewody mazowieckiego Jacka Kozłowskiego cały czas obraduje sztab kryzysowy. Wojewoda oglądał zalane tereny podczas rekonesansu śmigłowcem.
Jak powiedział wcześniej PAP Kozłowski, do akcji w tym rejonie zostały skierowane dodatkowe siły straży pożarnej oraz 100 żołnierzy. "Wcześniej czy później spodziewaliśmy się takiej sytuacji na Mazowszu" - dodał wojewoda.
Sekretarz słubickiego Urzędu Gminy Barbara Kamińska powiedziała PAP, że ewakuowani są przewożeni m.in. do szkoły podstawowej w Słubicach, która nie jest zagrożona zalaniem. Podtopiona została natomiast szkoła podstawowa w Świniarach. Część mieszkańców ewakuowała się sama, część dzięki pomocy rodzin i znajomych z sąsiednich miejscowości.
Ludzie w zagrożonych budynkach powinni wywieszać białe flagi na dachach i stosować się do poleceń ratowników. W chwili, gdy ratownik będzie spuszczany z helikoptera na linie, osoby znajdujące się na dachu powinny wejść do środka budynku. Chodzi o to, by ratownik mógł bezpiecznie, nie zagrażając ludziom, dostać się na dach i ewakuować mieszkańców.
W okolicach Słubic do odwołania została zablokowana droga wojewódzka nr 575 w kierunku Gąbina i dalej do Warszawy i Łodzi. Na miejscu są patrole policji, które kierują podróżujących na objazdy i przepuszczają jedynie samochody służb ratowniczych.
Od wytrzymałości wałów zależy też sytuacja na Wiśle w samym Płocku, zwłaszcza w najniżej położonej dzielnicy miasta - Borowiczki, gdzie stan alarmowy w niedzielę rano przy ujęciu wody Grabówka był przekroczony jeszce o 161 cm. W Płocku od soboty zalana jest, sąsiadująca bezpośrednio z Wisłą, ulica Gmury, gdzie znajduje się 20 domów jednorodzinnych. Wyłączona z ruchu samochodowego jest także ulica Rybaki na nadwiślańskim bulwarze, na który dostała się woda z rzeki.
Od piątku w Płocku oraz w siedmiu nadwiślańskich gminach powiatu płockiego - Wyszogród, Mała Wieś, Bodzanów, Słupno, Słubice, Gąbin i Nowy Duninów - obowiązuje alarm przeciwpowodziowy.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.