Uzbekistan zamknie w poniedziałek granice przed uchodźcami z Kirgistanu z powodu braku możliwości przyjęcia dziesiątek tysięcy osób uciekających przed starciami etnicznymi - powiedział wicepremier Uzbekistanu Abdułła Aripow.
Aripow zaapelował też do wspólnoty międzynarodowej o dostarczanie pomocy humanitarnej 45 tys. zarejestrowanych uchodźców i tysiącom dzieci z Kirgistanu.
"Dziś przestaniemy przyjmować uchodźców z Kirgistanu, gdyż nie jesteśmy w stanie zapewnić im schronienia i nie mamy możliwości ich przyjęcia" - powiedział Aripow w obozie dla uchodźców w Iorkiszloku na granicy kirgisko-uzbeckiej.
"Zarejestrowaliśmy dotąd 45 tys. uchodźców (w Uzbekistanie). Na inne przejścia graniczne mogli przybyć kolejni. Potrzebujemy pomocy humanitarnej od innych międzynarodowych organizacji" - dodał Aripow.
Uzbekistan obliczył na razie liczbę dorosłych, którzy uciekli przed przemocą etniczną w Kirgistanie, większość uchodźców stanowią jednak kobiety z dziećmi.
Rząd tymczasowy Kirgistanu poinformował w poniedziałek, że łącznie w starciach między Uzbekami i Kirgizami zginęło 117 osób. Rosyjska agencja Interfax cytuje natomiast szacunki jednego z liderów mniejszości uzbeckiej w Kirgistanie, według którego zginęło 700 osób.
Zamieszki na południu Kirgistanu trwają od czwartku - tego dnia wybuchły w Oszu, a w sobotę objęły Dżalalabad. Oba regiony uważane są za bastion obalonego w kwietniu prezydenta Kurmanbeka Bakijewa.
Uzbecy stanowią 14,5 procent 5,5-milionowej populacji Kirgistanu. Jednak w okolicach Oszu stanowią połowę tamtejszych mieszkańców.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.