Prehistoryczne narzędzia górnicze z kamienia, krzemienia i poroża, w tym kilofy o niespotykanych wcześniej formach znaleźli archeolodzy z Muzeum Historyczno-Archeologicznego w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Grupa naukowców pod kierunkiem Artura Jedynaka i Kamila Kaptura prowadziła badania w najsłynniejszej w Polsce kopalni krzemienia w Krzemionkach funkcjonującej od IV do II tysiąclecia p.n.e. Kopalnię odkrył w 1922 r. geolog Jan Samsonowicz. Jest to największy tego typu obiekt w Europie. Jego wyjątkowe znaczenie wynika także z doskonale zachowanych wyrobisk górniczych.
Badania prowadzono w rejonie tzw. Wielkich Komór Wapiennikarskich, czyli w miejscu gdzie wydobywano wapień w trzech pierwszych dekadach XX wieku. To wtedy częściowemu zniszczeniu uległy pradawne wyrobiska, z których eksploatowano złoża krzemienia pasiastego.
Najnowsze prace archeologiczne przeprowadzono wspólnie z górnikami, którzy zabezpieczyli komory. Dzięki poprawie ich stabilności, nie zagrażają już sąsiednim prastarym wyrobiskom oraz podziemnej trasie turystycznej, która znajduje się w pobliżu.
Archeolodzy odkryli kilka nieznanych wcześniej kopalń typu filarowo-komorowego. Są dobrze zachowane, z wyjątkiem rejonów stykania się z komorami wapiennikarskimi, gdzie zaobserwowano liczne ślady destrukcji. Łącznie przebadano powierzchnię ok. 25 m2. W trakcie prac zinwentaryzowano ponad 2600 zabytków krzemiennych: głównie fragmentów konkrecji i okruchów krzemienia odrzuconego przez neolitycznych górników jako materiał nieprzydatny do wyrobu narzędzi.
Najciekawsze zabytki odkryte przez archeologów to narzędzia górnicze z kamienia, krzemienia i poroża, szczątki roślin (skorupy orzechów laskowych) oraz zwierząt (kości nietoperza).
Wśród narzędzi krzemiennych i kamiennych na szczególną uwagę zasługują kilofy - kliny górnicze, w tym także egzemplarze wykonane z importowanych skał krystalicznych.
Ostatnie prace prowadzone były dzięki pieniądzom wyasygnowanym przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.