Punktualnie o 13 krzyż sprzed Pałacu Prezydenckiego miał być przeniesiony w uroczystej procesji do kościoła św. Anny. Pikietujący nie pozwolili księżom i harcerzom tego zrobić.
Do krzyża ustawionego przed Pałacem Prezydenckim w okolicach godziny 13 podeszła procesja. Protestujący nie chcieli dopuścić księży do krzyża. Tłum zza barierek próbował przedostać do protestujących przed krzyżem. Interweniowała straż miejska. Trzeba było użyć gazu łzawiącego. Pikietujący nawoływali do tłumów znajdujących się za barierkami, by dołączyły do nich. Coraz trudniej było utrzymać w ryzach zgromadzonych na Krakowskim Przedmieściu przeciwników przeniesienia krzyża.
"Błagamy, nie zabierajcie nam krzyża" - prosili księży i harcerzy protestujący. Zaintonowali modlitwę różańcową. Odmawiali również modlitwę do Michała Archanioła, żeby bronił Polski przed siłami Szatana.
0 13.30 powinna się rozpocząć w kościele świętej Anny Msza święta w intencji wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej i poświęcenie krzyża "smoleńskiego".
Około 13.20 tłumy przed Pałacem Prezydenckim umilkły. Księża się wycofali. Harcerze stanęli zdezorientowani. Po rozmowie Jacka Michałowskiego, szefa Kancelarii Prezydenta z księżmi i harcerzami, zdecydowano, że krzyż zostanie na dotychczasowym miejscu. Atmosfera na Krakowskim Przedmieściu była na tyle gorąca, że nie można było ruszyć krzyża, żeby dodatkowo nie dolewać oliwy do ognia.
Członkowie stowarzyszenia Solidarni 2010, którzy nie pozwolili na przeniesienie krzyża, zadeklarowali, że będą pełnili warty przy krzyżu dzień i noc do czasu, aż rząd na piśmie zagwarantuje im, że w miejscu krzyża godnie zostanie upamiętniona pamięć ofiar tragedii smoleńskiej.
Jacek Michałowski zapowiedział, że powstanie tablica lub pomnik, ale nie podał szczegółów. Nie powiedział też, kiedy może to nastąpić.
Szymon Hołownia, publicysta i dziennikarz Religi.tv podkreślił na antenie TVN 24, że ludzi przed Pałacem Prezydenckim otaczających krzyż nie należy nazywać jego obrońcami. Obrońcami krzyża - podkreślił S. Hołownia - są księża, którzy po niego przyszli. Tymczasem krzyż przed Pałacem Prezydenckim dziś został wielokrotnie sprofanowany.
Dodał, że krzyż został wykorzystany do załatwiania partykularnych interesów politycznych. "Boli mnie to, jako członka Kościoła" - mówił.
Kolejna próba przeniesienia krzyża może nastąpić w piątek 6 sierpnia, kiedy ma nastąpić uroczysta inauguracja prezydentury Bronisława Komorowskiego.
Socjolog prof. Henryk Domański zwraca uwagę, że w dyskusji na temat miejsca, gdzie powinien trafić krzyż, musi wziąć udział reprezentacja osób, które dziś nie chciały pozwolić na przeniesienie krzyża.
Całodobowe warty czuwały pod krzyżem od 10 lipca, gdy prezydent elekt Bronisław Komorowski zapowiedział przeniesienie go w miejsce "bardziej odpowiednie dla symbolu religijnego" - odnotowała "Gazeta Wyborcza".
Sprzed Pałacu Prezydenckiego, gdzie krzyż wciąż się znajduje, harcerze mieli przenieść go jako inicjatorzy jego ustawienia oraz dotychczasowi opiekunowie. Towarzyszyć im mieli kapelani.
4 sierpnia miała odbyć się całodzienna adoracja krzyża w kościele św. Anny, zaś 5 sierpnia po Mszy św. o godz. 5.30 miał być poniesiony na Jasną Górę przez pielgrzymów, którzy udają się do Częstochowy z Pielgrzymką Akademicką.
XXX Warszawskiej Akademickiej Pielgrzymce Metropolitalnej towarzyszyć będzie hasło "Przez krzyż", a jej patronem będzie bł. ks. Jerzy Popiełuszko.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |