Ponad 2 tys. osób przemaszerowało w milczeniu w minioną niedzielę ulicami miasta Godżra w pakistańskim Pendżabie dla upamiętnienia rocznicy pogromu chrześcijan. 30 lipca ubiegłego roku setki muzułmańskich bojówkarzy zaatakowały domy zamieszkiwane przez wyznawców Chrystusa, po rozpowszechnieniu się plotki o rzekomym sprofanowaniu przez nich Koranu.
W trakcie trzydniowych rozruchów śmierć poniosło osiem osób, 20 zostało rannych, spalono 60 domów. Wszystkie ofiary to chrześcijanie.
Za tych, którzy stracili wówczas życie Mszę odprawił biskup Faisalabadu Joseph Coutts. Jak przyznał podczas niedzielnej manifestacji jeden z oficerów policji, pakistańskie siły bezpieczeństwa zawiodły gdy chodzi o ochronę chrześcijańskiej mniejszości, choć miały wystarczająco dużo informacji i czasu, by podjąć środki zapobiegawcze.
Ubiegłoroczne zajścia potępił także przedstawiciel zwierzchników islamskich, nazywając sprawców pogromu „niegodnymi nazywania się muzułmanami”. Z kolei obecny tam katolicki deputowany do pakistańskiego parlamentu zapewnił, że będzie naciskał na rząd w celu wypłacenia ofiarom odszkodowań i odbudowy zniszczonego mienia.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.