Niektóre nastolatki sięgają po papierosa, aby poprawić sobie nastrój. Najnowsze badania kanadyjskie wskazują jednak, że nie jest to skuteczny sposób na złagodzenie objawów depresji, a może je wręcz nasilać - informuje pismo "Addictive Behaviors".
Do takich wniosków doszli naukowcy z uniwersytetów w Montrealu i w Toronto, którzy przeanalizowali dane zebrane w grupie 662 nastolatków w wieku od 12 do 17 lat. Dzieci pochodziły zarówno z regionów wiejskich, jak i miejskich; ze środowisk bogatych, umiarkowanie bogatych oraz biednych i były francusko- lub anglojęzyczne.
Wszyscy wypełniali ankiety na temat palenia papierosów i ich wpływu na nastrój. Młodych ludzi podzielono na trzy grupy: niepalący nigdy; palący papierosy, ale nie w celu poprawy nastroju lub samopoczucia fizycznego oraz palacze, którzy traktowali papierosy jako autoterapię.
"Nasze badania wykazały, że młodzież, która paliła w celu poprawy nastroju była bardziej narażona na wystąpienie objawów depresji niż nastolatki nigdy niepalące" - komentuje współautorka pracy Jennifer O'Loughlin z Uniwersytetu w Montrealu.
Zdaniem kierującego badaniami dr. Michaela Chaitona z Uniwersytetu w Toronto, choć może się wydawać, że w przypadku złego nastroju palenie ma efekt terapeutyczny, to nastolatki, które zaczynały palić miały po dłuższym okresie bardziej nasilone objawy depresji.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.