Potężne trzęsienie ziemi, które 4 września nawiedziło miasto Christchurch na nowozelandzkiej Wyspie Południowej, oszczędziło większość tamtejszych kościołów. Straty materialne wśród świątyń spowodowane niszczycielskim żywiołem nie są duże w porównaniu do kompletnie zrujnowanych zabytkowych gmachów, domów czy prywatnego mienia w tym drugim co do wielkości mieście Nowej Zelandii.
Parafia ojców marianistów w centrum miasta odnotowała tylko niewielkie uszkodzenia. Ceglana konstrukcja, liczącego 105 lat budynku, kościoła nie został naruszona – zapewnia ks. Carl Telford.
„Wyglądało jak gdyby prezbiterium miało pęknąć na połowę” – wspomina wikary. Ale na razie jedynym widocznym skutkiem trzęsienia w kościele jest przewrócona chrzcielnica.
Anglikańska katedra i katolicka bazylika w Christchurch nie odnotowały także większych strat, jednak budynek zboru baptystycznego Oxford Terrace z 1882 roku został kompletnie zdewastowany.
W katolickiej bazylice uszkodzona została tylko poważnie rama okienna, odpadł także w kilku miejscach tynk oraz pojawiły się pęknięcia na ścianach. Ale sufit w nawie głównej wydaje się nietknięty – poinformował ks. prałat Charles Drennan.
Trzęsienie zimie na Wyspie Południowej miało siłę 7,2 w skali Richtera nie spowodowało ofiar śmiertelnych. W centrum miasta zniszczonych zostało co najmniej 125 budynków.
To kolejny cenny artefakt, który zniknął w Egipcie w ostatnim czasie.
Jest on postrzegany jako strategiczne blokowanie Chin w rejonie Pacyfiku.
To już nie te czasy, gdy wojna toczyła się tylko na terytorium Ukrainy.
"Nie wjechaliśmy na terytorium Izraela, ale zostaliśmy siłą zabrani z wód międzynarodowych".
Dokładna liczba uwięzionych przez zawieje turystów nie jest znana.