Wiele sióstr zakonnych w Indiach zaangażowanych jest w walkę z handlem ludźmi, który teraz w czasie pandemii COVID-19 znajduje szczególne możliwości do rozwoju.
„Wiele osób w czasie tej pandemii albo straciło pracę, albo ma trudności z powrotem do swoich wiosek, wiele nie ma za co żyć, co stanowi doskonały łup dla handlarzy ludźmi – mówi s. Jyoti Pinto, założycielka AMRAT – Talitha Kum India, organizacji zwalczającej ten proceder. – Handel ludźmi to rodzaj współczesnego niewolnictwa, rzecz, która teraz, w XXI wieku wyjątkowo boli”.
Szczególnie teraz, w czasie pandemii, siostry dotarły do tysięcy kobiet i dzieci i nie tylko ratują ich przed staniem się ofiarami handlarzy ludźmi, ale także pomagają im przeżyć ten trudny czas. Ci, którzy trudnią się tym procederem wykorzystują fakt, że wiele kobiet i dziewczyn chcąc polepszyć swe życie przenosi się do miast, z nadzieją na znalezienie pracy. Tam stają się łatwym łupem handlarzy, którzy zmuszają je do prostytucji, czy żebractwa. Szacuje się, że dziś w Indiach co najmniej 8 mln osób to współcześni niewolnicy,
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.