Dobre jest to, co było, czy szukać nowych rozwiązań? A może trzeba wrócić do jeszcze starszych, niegdyś zaniedbanych?
Relacje z Synodu Biskupów dla Bliskiego Wschodu są momentami fascynujące. Pokazują, że Kościół żyje i ciągle gotów jest szukać nowych rozwiązań. Nie chodzi nawet o stosunek chrześcijan do innych religii. Te, zwłaszcza gdy chodzi o relacje ze światem muzułmańskim, na pewno wymagają szerszego uwzględniania głosu prześladowanych. Mnożące się akty przemocy wobec wyznawców Chrystusa – prawda, że w niektórych tylko muzułmańskich krajach – muszą zostać wyraźnie potępione. Nie można też przechodzić do porządku dziennego nad prawem nakazującym karać śmiercią tych, którzy zostali chrześcijanami. Jednak najciekawsze jest to, co ojcowie synodu mówią o Kościele. Dokładniej o eklezjologii.
Guy-Paul Noujaim z Libanu, 75-letni biskup pomocniczy patriarchy maronickiego, zaproponował wzmocnienie roli patriarchatów. Jego zdaniem, z poszanowaniem odrębności tradycji, dobrze byłoby przywrócić obowiązującą niegdyś zasadę istnienia na danym terytorium tylko jednej kościelnej jurysdykcji. Patriarcha, sprawujący pieczę nad wszystkimi wierzącymi tego terytorium, byłby strażnikiem ich jedności.
Rzeczywiście, dziś sytuacja często jest dość dziwna. Jedno miasto bywa siedzibą kilku katolickich biskupów. Nie mówiąc już o hierarchach innych wyznań chrześcijańskich. To głównie spadek po czasach, kiedy w nadziei na przywrócenie pełnej jedności, katolicy podpisywali unie z różnymi Kościołami Wschodu. Wyznawcy Chrystusa, i tak słabi w obliczu islamu, są dziś przez to jeszcze bardziej zmarginalizowani.
Istnienie patriarchatów i ich rola w Kościele to problem poruszany także w dialogu katolicko-prawosławnym. Wydaje się, że w najbliższym czasie sprawa powinna stać się przedmiotem poważnych analiz i ciekawych propozycji. Gdyby pójść w tym kierunku pewnie trzeba by pokonać najtrudniejszą przeszkodę – ludzkie ambicje. Jeśli patriarcha ma być jeden, to kto miałby nim być? Czy potrafiłby uszanować zwyczaje nie swojej tradycji? Dopóki się nie spróbujemy, nie dowiemy się.
Trudno dziś przewidywać jak sprawy potoczą się dalej. Ważne, że nie zadowalamy się tym co jest, a poszukujemy rozwiązań lepiej przystających do nowych sytuacji. Już samo poruszanie takich kwestii sprawia, że Kościół wychodzi ze skostnienia. Tylko stawiając ciągle na nowo podstawowe pytania o wiarę i naszą tożsamość możemy się twórczo rozwijać.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.