W Rosji nie dojdzie teraz do masowych demonstracji z żądaniem uwolnienia z aresztu Aleksieja Nawalnego, ponieważ potencjał protestu jest w społeczeństwie niewielki - prognozuje we wtorek portal VTimes, powołując się na opinię politologów.
VTimes to portal założony przez zespół opiniotwórczego dziennika "Wiedomosti" po zmianach w redakcji gazety.
Jak wskazał politolog Aleksiej Makarkin, "pandemia nie jest najlepszym czasem na mityngi", ponieważ ludzie zajęci są sprawami zdrowotnymi i problemami ekonomicznymi. "Akcje się oczywiście odbędą, ale nie będą liczne" - prognozuje ekspert. Jego zdaniem Nawalny zdaje sobie z tego sprawę i raczej "liczy na przyszłość" i na efekt w dłuższej perspektywie.
Zdaniem innego komentatora Aleksandra Pożałowa, Kreml obawia się teraz nie bieżących akcji protestu, a możliwości, że Nawalny wpłynie na tegoroczne wybory do niższej izby parlamentu, Dumy Państwowej, tj. że kandydaci poparci przez niego wygrają w okręgach jednomandatowych.
W tym kontekście korzystne dla władz mogą się okazać sankcje ze strony Zachodu, bowiem - jak zauważa Pożałow - "dla władz głównym scenariuszem wyborów do Dumy jest zjednoczenie się w obliczu wroga zewnętrznego".
Dziennik "Wiedomosti" cytuje we wtorek politologa Michaiła Winogradowa, który prognozuje, że jeśli dojdzie do aktywniejszych protestów, to nieumiejętne działania władz w sprawie Nawalnego mogą zaszkodzić rządzącym. Żadna decyzja władz obecnie nie będzie dobra, i wszystko zależeć będzie od tego, na ile temat Nawalnego pozostanie aktualny w agendzie politycznej - ocenia ten ekspert.
Politolog wskazał, że zainteresowanie sprawą Nawalnego nie wywołało masowej kampanii w jego obronie. Z drugiej strony, aresztowanie go nie jest - jak mówi Winogradow - przekonywującym dowodem na brak winy władz Rosji w obliczu oskarżeń o związek z próbą otrucia Nawalnego.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"