Do starć między Haitańczykami a żołnierzami misji stabilizacyjnej ONZ na Haiti (MINUSTAH) doszło w poniedziałek w dwóch haitańskich miastach. Demonstranci obwiniali misję ONZ o sprowadzenie cholery, której epidemia w ciągu ponad miesiąca zabiła ponad 900 osób. Są ranni.
Protestujący oskarżali także władze o to, że nie opanowały dotychczas epidemii.
W mieście Cap-Haitien na północy kraju protestujący starli się z siłami ONZ, a następnie podpalili posterunek policji. Według rzecznika MINUSTAH Vicenzo Pugliese, żołnierze użyli gazu łzawiącego.
Jak poinformował przedstawiciel ministerstwa zdrowia Yves Jasmin, "do szpitala w Cap-Haitien trafiły osoby z ranami postrzałowymi". Nie podał jednak liczby rannych.
W Hinche w środkowej części Haiti demonstrujący obrzucali kamieniami żołnierzy MINUSTAH z Nepalu.
Misja ONZ kilkakrotnie zaprzeczała szerzącym się plotkom, z których wynikało, że cholerę na Haiti przywieźli nepalscy żołnierze.
W niedzielę ministerstwo zdrowia podało, że na cholerę zmarło już 917 osób. Choroba ta jest przenoszona przez skażoną wodę i jedzenie. W ciągu zaledwie kilku godzin może doprowadzić do śmierci z odwodnienia.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.