Abp Życiński spotkał się z bezdomnymi

W homilii podczas mszy św., w której uczestniczyli też wolontariusze pomagający bezdomnym, metropolita lubelski podkreślił, że najważniejsza w oczach Bożych jest godność ludzka.

"Niezależnie od tego, jak potraktowała was rodzina, kto o was zapominał - rodzina jest wartością wielką - ale nie jest wartością najważniejszą. Godność człowieka w oczach Bożych jest czymś ważniejszym" - powiedział abp Życiński.

Hierarcha przypomniał, że Święta Rodzina też miała powody do bólu, Chrystus przyszedł na świat w pomieszczeniu dla zwierząt, wśród pasterzy, którzy w tamtych czasach należeli do najniższych warstw społeczeństwa.

"W tamtych czasach w niektórych środowiskach słowo pasterz było uważane za synonim grzesznika. Pasterze to byli ludzie, którzy mieszkali na stepie, nie mieli się gdzie umyć, byli skrajnie biedni. Owce nie były ich własnością, oni byli wynajmowani do ich pilnowania" - przypomniał abp Życiński. "Pasterze czuwali nad tymi stadami, w ich środowisku często zdarzały się kradzieże, często bijatyki i stąd nie najlepsza opinia, jaką mieli. A Jezus właśnie do nich przychodzi, im zwiastuje radosną nowinę i pasterze, obok mędrców i obok aniołów, są pierwszymi świadkami tamtej radosnej wiadomości o przyjściu Chrystusa na ziemię" - mówił metropolita.

Abp Życiński życzył bezdomnym, aby nie czuli się bezradni i skazani na życiową przegraną, aby dostrzegli ludzi, którzy chcą im pomagać. "Życzę, byście patrząc na uśmiech przychodzącego dziecięcia, które przemieni historię świata, pamiętali, że tę historię zmienił nie Herod, ale Maryja z Józefem, zatroskani, chroniący Jezusa, uciekający do Egiptu, znający brud, chłód i mrok stajni betlejemskiej" - powiedział arcybiskup.

Po mszy wszyscy łamali się opłatkiem i składali sobie życzenia. Potem zjedli posiłek złożony z tradycyjnych potraw wigilijnych.