Polskie dzieci w ramach kolędowania misyjnego pomogą tym razem swoim rówieśnikom z Ugandy, gdzie wielu najmłodszych spędza dzieciństwo na froncie z karabinem w ręku. Kolędnicy wyruszają w odwiedziny polskich domów w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia lub w inny dzień i będą kolędować do święta Trzech Króli.
Akcja „Kolędnicy Misyjni” organizowana jest przez Papieskie Dzieła Misyjne Dzieci. Podczas kolędy dzieci będą też zbierać datki, które zostaną przeznaczone na funkcjonowanie ośrodków dla dzieci ulicy z afrykańskiego kraju.
Północne obszary Ugandy, na których żyje plemię Acholi, są najbiedniejszym regionem kraju. Walczący z rządem rebelianci, którym brakuje żołnierzy, siłą wcielają do oddziałów nawet kilkuletnie dzieci. W ciągu 20 lat porwali ich aż 20 tys. i po uprzednim przeszkoleniu dali do rąk karabiny i kazali walczyć.
Do sięgania po broń skłania dzieci bieda panująca w ugandyjskich rodzinach. Najmłodsi szukają też zarobku w prostytucji i kradzieżach. Szerzy się także bezdomność, a rząd nie panuje nad epidemią AIDS, która prowadzi do osierocania najmłodszych.
„Ponadto w kulturze miejscowych plemion porzuca się dzieci niepełnosprawne, a albinosi są dyskryminowani” – wyjaśnia ugandyjski misjonarz o. Otto Katto ze Zgromadzenia Misjonarzy Afryki.
Dzieci są wykorzystywane w wojnie jako żywe tarcze. „Są małe, więc w walce trudno je zauważyć. I to one stają się najliczniejszymi ofiarami walk” – mówi ks. Kazimierz Gajowy ze zgromadzenia salezjanów, wieloletni misjonarz w Palestynie, Libanie i Iraku.
Dla osieroconych i włączonych do rebelianckiej armii dzieci figurę ojca zastępuje dowódca oddziału, to on jest autorytetem, daje pieniądze, często nawet narkotyki. „Dzieciom-żołnierzom wszczepia się nienawiść, która przekształcana jest szybko w agresję, a doświadczenie zagrożenia życia wobec innej osoby pojawia się u dziecka w bardzo młodym wieku” – wyjaśnia ks. Gajowy.
Jego zdaniem, sytuację dzieci-żołnierzy można zmienić. „Trzeba tym dzieciom dać szansę nauki, zagospodarować ich życie. Albo pozwolimy, by dawano im do ręki karabin i tłumaczono zasady zabijania, albo ofiarujemy im ołówki i książki, by dały sobie radę w życiu” – stwierdza salezjanin.
Obecnie w Ugandzie pracuje 10 misjonarzy z Polski. To m.in. im będzie przekazana pomoc finansowa ze zbiórki kolędników misyjnych. Umożliwi ona kontynuację 44 najpilniejszych projektów edukacyjnych dla blisko 100 tys. dzieci. Potrzebne są m.in. remonty i wyposażenie szkolnych sal, wsparcie katolickich szkół i internatów, materiały szkolne i pedagogiczne, opłata czesnego.
Z kolei projekty ochrony życia wymagają dofinansowania w utrzymaniu domów sierot, pomocy medycznej i dożywianiu. Realizowane są też projekty formacyjne: przygotowanie do sakramentów, katechezy, budowa obiektów parafialnych.
Ks. Bogdan Michalski z Papieskich Dzieł Misyjnych wyjaśnia, że kolędowanie to jedna z form nowej ewangelizacji, do której oprócz dzieci przygotowują się też ich rodzice. „Kolędowanie, poprzedzone przygotowaniem katechetycznym, jest dzieleniem się radością z narodzin Jezusa Chrystusa” – dodaje.
W ub. roku mali kolędnicy misyjni zebrali ponad 503 tys. zł na wsparcie dzieci w Pakistanie. W ten sposób udało się im pomóc 1724 pakistańskim rówieśnikom.
Według danych Ośrodka Informacji ONZ w Warszawie, aktywny udział w konfliktach zbrojnych bierze więcej niż 300 tys. dzieci poniżej 18. roku życia w ponad 30 krajach świata. Większość nieletnich żołnierzy werbowana jest pod przymusem.
Następnym krokiem muszą być dalsze rozmowy z udziałem prezydenta Ukrainy.
Puin w przeszłości zbyt wiele razy kłamał - uważa MSZ Ukrainy.
... dotyczący jego rozmów z prezydentem Rosji, Władimirem Putinem.
Zostało jeszcze kilka dużych problemów, które "nie do końca" zostały rozstrzygnięte.
Żołnierze zaprezentowali sprzęt wojskowy na wielu piknikach.
Omówiono uwolnienie 1,3 tys. więźniów oraz wizytę Władimira Putina na Alasce.
"Żadna partia w Libanie poza strukturami państwa libańskiego nie ma prawa posiadać broni".