W najbliższych dniach zostaną podjęte decyzje dotyczące zmian personalnych w spółkach grupy PKP - powiedział we wtorek PAP wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za kolej Andrzej Massel.
Massel objął we wtorek stanowisko w resorcie, zastępując odwołanego niedawno Juliusza Engelhardta. Engelhardt został odwołany w konsekwencji bałaganu, jaki zapanował po wprowadzeniu 12 grudnia nowego rocznego rozkładu jazdy pociągów. Pasażerowie skarżyli się na brak informacji, na dworcach brakowało rozkładów albo zawierały one błędy. Ponadto atak zimy powodował liczne usterki taboru i infrastruktury kolejowej; skutkowało to nawet kilkugodzinnymi opóźnieniami pociągów.
Informując o odwołaniu Engelhardta, premier Donald Tusk zapowiedział, że jednym zadań nowego wiceministra ma być szybka rekomendacja zmian personalnych w spółkach kolejowych.
"Od godz. 8 jestem dzisiaj w nowym miejscu pracy i prowadzę rozmowy zarówno ze swoimi współpracownikami, jak i członkami zarządów spółek kolejowych. One będą trwały dzisiaj i jutro i w ciągu paru dni będą przygotowane decyzje, które najpierw zostaną zakomunikowane samym zainteresowanym, później omówione w gronie kierownictwa resortu, a następnie przekażemy je społeczeństwu" - powiedział PAP nowy wiceminister.
Zaznaczył, że zdaje sobie sprawę, iż polska kolej potrzebuje zmian. "Mamy świadomość, że w funkcjonowaniu kolei w ostatnich dniach obserwowaliśmy wiele niedostatków. Widzimy, że społeczeństwo oczekuje poprawy, pasażerowie chcą korzystać z kolei, ale mają także swoje oczekiwania i przede wszystkim będziemy się koncentrować na tym, co dla pasażerów jest ważne" - powiedział.
"Wiemy, że japońskiej punktualności szybko nie osiągniemy, natomiast jeżeli będziemy informować o opóźnieniach, to trzeba mówić po prostu prawdę" - dodał.
Massel odniósł się także do niskiego wykorzystania przez kolej pieniędzy z funduszy europejskich. Na ten temat wypowiadała się minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska, która tłumaczyła, że jeśli kolejarze nie będą szybciej wykorzystywać środków unijnych, to może zaistnieć konieczność przesunięcia tych pieniędzy choćby na inwestycje drogowe, by nie przepadły.
"Będzie nam zależało na tym, żeby jak najwięcej inwestycji kolejowych przewidzianych przez program Infrastruktura i Środowisko zostało zrealizowanych. Tam są naprawdę istotne projekty, które zapewniają połączenia między głównymi aglomeracjami w Polsce, a równolegle mogą być realizowane projekty finansowane z Regionalnych Programów Operacyjnych" - powiedział wiceminister.
Przyznał, że "poważnym powodem jego troski" jest długotrwały proces przygotowania inwestycji kolejowych - jest to jeden z powodów słabego wykorzystania przez kolej pieniędzy z Unii. "Zakładam bardzo dobrą współpracę służb Ministerstwa Infrastruktury z Polskimi Liniami Kolejowymi, żeby im po prostu w tym pomóc. To nie jest tak, że gdzieś jest zła wola, natomiast procedury są rzeczywiście trudne. Ale mam wrażenie, że cały proces przygotowania inwestycji powoli wychodzi na prostą, o czym świadczy duża liczba podpisywanych ostatnio umów na konkretne projekty" - powiedział.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.