Turecka policja przerwała uroczystości bożonarodzeniowe w miejscowości Rizokarpaso w Cyprze Północnym. Do incydentu doszło na terytorium okupowanym przez Turcję, w tzw. Tureckiej Republice Cypru Północnego.
Państwo to nie jest uznawane przez społeczność międzynarodową, z wyjątkiem agresora. Policja wkroczyła do kościoła Agios Synesios i nakazała duchownemu prawosławnemu natychmiastowe przerwanie nabożeństwa. Natomiast wiernym kazano opuścić świątynię, którą następnie zamknięto. Duchownego oskarżono o nielegalną działalność w Cyprze Północnym.
Prawosławny arcybiskup Cypru oświadczył, że duszpasterz działał legalnie, a świątynia była użytkowana od 36 lat, czyli wcześniej niż znalazła się ona w roku 1974 r. w strefie okupowanej przez Turcję. Rząd Cypru potępił postępowanie tureckich władz względem chrześcijan w czasie jednego z największych świąt. O wyjaśnienie incydentu wystąpiło do władz w Ankarze również dowództwo Sił Pokojowych Organizacji Narodów Zjednoczonych na Cyprze (UNFICYP).
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.