Kilka miesięcy przed katastrofą samolotu Malaysia Airlines Ukraina ostrzegła inne kraje europejskie i organizację lotniczą Eurocontrol, że z powodu rosyjskiej agresji nie może zagwarantować bezpieczeństwa we własnej przestrzeni powietrznej - podał w sobotę portal RTL Nieuws.
Portal uzyskał dostęp do dokumentów dopiero po procesie, jaki wygrał z ministerstwem sprawiedliwości, które odmówiło mu udostępnienia notatki holenderskiego urzędnika z resortu gospodarki i infrastruktury, obecnego na spotkaniu organizacji lotniczej Eurocontrol (ECAC).
Spotkanie odbyło się na początku maja 2014 r. w Paryżu i wówczas Ukraina miała wyrazić swoje obawy w sprawie zagwarantowania bezpieczeństwa własnej przestrzeni powietrznej.
"Integralność terytorialna Ukrainy była wielokrotnie i na wiele sposobów zagrożona przez Federację Rosyjską" - relacjonował urzędnik wystąpienie przedstawicieli Ukrainy na temat sytuacji w kraju.
"Bezpieczeństwo w lotnictwie nie może być zatem w tej chwili zagwarantowane przez władze ukraińskie" - wynika z notatki przedstawiciela holenderskiego ministerstwa.
Urzędnik opisuje reakcję Franka Brennera, przewodniczącego Eurocontrolu, który wyraził zaniepokojenie sytuacją bezpieczeństwa na Ukrainie.
RTL Nieuws zauważa jednak, że ECAC nie planował zamykania przestrzeni lotniczej nad Ukrainą i organizacja "chciała robić wszystko, aby nadal ruch lotniczy do Azji przez ukraińską przestrzeń powietrzną był możliwy".
Treść raportu holenderskiego urzędnika jest istotna, ponieważ do tej pory holenderski rząd utrzymywał, że nic nie wskazywało na "konkretne zagrożenie" dla lotnictwa cywilnego.
17 lipca 2014 roku samolot pasażerski MH17 został zestrzelony nad Ukrainą przez prorosyjskich separatystów. Zginęło 298 osób na pokładzie, w tym prawie 200 Holendrów.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.