Włosi zademonstrowali 26 stycznia swą solidarność z Asią Bibi, pakistańską chrześcijanką skazaną na śmierć za obronę swej wiary.
Przed niższą izbą włoskiego parlamentu odbyła się manifestacja zorganizowana przez różne ruchy obrony praw człowieka. Wśród manifestantów domagających się uwolnienia Pakistanki oraz zniesienia prawa o bluźnierstwie, na mocy którego została ona skazana, znaleźli się czołowi włoscy politycy, między innymi europarlamentarzysta Rocco Buttiglione oraz Umberto Bossi, szef koalicyjnej Ligi Północnej. Ten ostatni zapowiedział, że będzie się ubiegał o przyznanie Asii Bibi azylu politycznego we Włoszech, jeśli ta zostanie uwolniona i zechce przyjechać do Italii. O swym poparciu dla manifestacji zapewnił też przewodniczący Izby Deputowanych Gianfranco Fini.
"Nie wystarczy wyznawać wiarę, trzeba angażować się na rzecz dobra."
Leon XIV zapewnił Zełenskiego o modlitwie, by ucichł huk oręża.
Działacze partii komunistycznej uznali, że inicjatywa ma tło polityczne.
Włoskie media przytaczają fragmenty wywiadu 70-letniego Johna Prevosta.