Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w środę wieczorem w swoim cyklicznym wystąpieniu w mediach społecznościowych przypomniał o zbrodniach dokonanych na ukraińskich dzieciach przez rosyjskich najeźdźców.
Ukraiński lider rozpoczął swoje przemówienie od przypomnienia, że pierwszego czerwca obchodzimy Dzień Dziecka.
"To wyjątkowy dzień, w którym dorośli zwracają szczególną uwagę na prawa dziecka, bezpieczeństwo i rozwój naszych pociech", powiedział ukraiński prezydent i dodał, że: "od 24 lutego w naszym kraju wszystko się zmieniło".
Sytuacja na Ukrainie: Relacjonujemy na bieżąco
W ciągu prawie 100 dni rosyjskiej agresji na Ukrainę ucierpiało co najmniej 689 dzieci. Zginęło 243, a co najmniej 446 zostało rannych, a 139 zaginęło - powiedział Zełenski.
Podczas swojego wystąpienia Zełenski przytoczył szereg indywidualnych losów dzieci, które zostały zabite. Ukraiński przywódca przywołał pamięć niespełna dwuletniego Denisa ze wsi Małyniwka, który zginął wraz z całą rodziną, gdy rosyjski samolot zrzucił bomby na wieś. Przypomniał też tragiczny los 14-letniej Ani z Buczy, która zginęła, gdy rosyjskie wojsko ostrzelało mikrobus. Ludzie próbowali uciekać. Ania była w tym samochodzie razem z mamą i babcią. Wszyscy zginęli. Opowiedział o losie dwóch sióstr Varvary i Poliny z Mariupola. Varvara miała 14 lat, a Polina 11. Zginęły w wyniku rosyjskiego ostrzału budynku mieszkalnego.
Zełeński z listy dwustu czterdziestu trzech dzieci wymieniłem tylko dziesięcioro, ale jak powiedział, to nie są to tylko liczby. "Każda z nich to osobny świat, który został zniszczony przez wojska rosyjskie" - podkreślił ukraiński prezydent.
Zełenski przypomniał jednocześnie o kryminalnej procedurze rosyjskich deportacji: "Rosja również prowadzi konsekwentną, zbrodniczą politykę deportacji naszych rodaków. Przymusowo deportuje zarówno dorosłych, jak i dzieci. Jest to jedna z najohydniejszych zbrodni wojennych Rosji. Do tej pory deportowano łącznie ponad 200 tys. ukraińskich dzieci."
Ukraiński przywódca wezwał, aby wszyscy ci, którzy zabijali, torturowali lub deportowali Ukraińców, zostali pociągnięci do odpowiedzialności i dodał, że: "nieuchronność kary to zasada, której Ukraina z pewnością nauczy Rosję". Jednak przede wszystkim, według słów Zełeńskiego, trzeba nauczyć ją (Rosję - PAP) na polu walki, że Ukraina nie da się podbić i że naród ukraiński się nie podda, a ukraińskie dzieci nie staną się własnością okupantów.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.