Adresatka listów Barbara Ann Hewitt, licealna miłość pieśniarza, przechowywała je przez 60 lat. To ok. 150 stron zapisanych przez przyszłego noblistę Boba Dylana. Sprzedano je właśnie na aukcji w Bostonie. Młodzieńcza miłość nie przetrwała.
Bob Dylan wtedy nie nosił jeszcze tego pseudonimu. Nazywał się Robert Zimmerman, ale w 1958 r. już myślał o zmianie personaliów, nowym życiu i sprzedaniu... miliona płyt. „Bob Dylan był młodziutki, a te marzenia dzielił ze swoją dziewczyną z liceum Barbarą Ann Hewitt” – opisuje tę historię Agostino Gramigna we włoskim „Corriere della Sera”. „W listach, które do niej pisał, były szczegóły przygotowań do lokalnego konkursu talentów, krótkie wiersze i oczywiście wyznania miłości. Teraz te młodzieńcze listy miłosne (ok. 150 stron napisanych odręcznie przez muzyka) zostały sprzedane w miniony piątek przez bostoński dom aukcyjny RR Auction, który specjalizuje się w oryginalnych pamiątkach. Kwota: 669.875 dolarów. Pakiet zawierał 42 listy. Skarb strzeżony przez Barbarę przez ponad 60 lat”.
Młodzieńcza miłość Dylana urodziła się w 1941 roku. Jako nastolatka osiedliła się z rodziną w Hibbing w Minnesocie. To tam poznała 17-letniego Roberta, przyszłego Dylana, na kursie historii w liceum. „Na pierwszą randkę umówili się w zimnego sylwestra 1957 roku. Przez następne dwa lata wymieniali sporo listów” – pisze CdS.
Barbara przechowywała je do 2020 r., czyli aż do swojej śmierci. Wraz listami sprzedano na aukcji także bilecik walentynkowy podpisany przez Dylana i inny, pisany odręcznie, lecz niepodpisany.
„Związek licealistów nie trwał długo” – pisze A. Gramigna. „W jednym z listów Dylan prosi Barbarę o zwrot niektórych fotografii. Znak rozstania, być może spowodowany tym, że Hewitt nie chciała za nim jechać”. Jak opowiada córka Barbary, podobno po osiągnięciu sukcesu w latach 60. Dylan prosił jej matkę, by dołączyła do niego w Kalifornii. Ale ona odmówiła.
„Barbara poślubiła mężczyznę, z którym rozwiodła się w latach 70. Dylan zdołał sprzedać milion płyt. Ich drogi już nigdy się nie spotkały. Przetrwały wspomnienia. Barbara miała rude włosy. Kolor, który powraca w niektórych znanych kawałkach pieśniarza, m.in. w »Tangled up in Blue« z 1975 r., który wyszedł na płycie »Blood on the Tracks«. Jest taki wers piosenki, w którym Dylan śpiewa: »Jeśli jej włosy byłyby nadal rude...«” – przypomina A. Gramigna.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.