Przejedzeni? Przefilmieni?
Mam nadzieję, że nie. Że udało się uniknąć tych nieprzyjemnych, świątecznych, skutków ubocznych. Że raczej przekolędowani, bo rzeczywiście, kolęd w tym roku mamy zatrzęsienie. I w stacjach radiowych, i telewizyjnych. I o to chodzi! O ten niezwykły, świąteczny klimat.
Zjeść coś dobrego? Czemu nie? Ale potem, zamiast siedzieć przed telewizorem przy Kevinie, Shreku, czy Griswoldach (to już też chyba w wielu domach część świątecznej tradycji), może lepiej pójść na spacer? Zajrzeć do jednego, drugiego, trzeciego kościoła i zobaczyć, jak wyglądają w nich szopki? A może akurat trafimy też na kolędowanie? Nam się z Żoną wczoraj udało. Chór Francesco, że tak powiem, „pozamiatał”, podczas Wielkiego Bytomskiego Kolędowania.
Większość czasu w roku i tak spędzamy przed mniejszymi, czy większymi ekranami, więc może chociaż w te święta warto się od nich oderwać? A jeśli już koniecznie „musimy!” się pogapić, czy pogafcyć (fajne śląskie słowo), to róbmy to z głową. Wybierajmy rzeczy wartościowe.
Może znowu wychodzi tu moje/„nasze kombinowanie, by święta Bożego Narodzenia miały jakiś wymiar bardziej duchowy, wysublimowany, nośny” o czym w ubiegłym tygodniu pisała Katarzyna Solecka, ale w sumie, co w tym złego, że człowiek chce czegoś duchowego i wysublimowanego?
Więc „zapodaliśmy” sobie z Żoną, w Wigilię, świetny „Dialog o narodzeniu” zrealizowany dla Teatru Telewizji, a potem zerknęliśmy jak wygląda Boże Narodzenie w Betlejem. Wczoraj, jako że święta powinny być rodzinne, wróciliśmy do... „Rodziny” w reżyserii Kazimierza Kutza, a dziś pewnie obejrzymy „Pastorałkę” wg. Schillera, którą oglądaliśmy też przed rokiem (pisałem o niej wtedy) i tak nam się spodobała, że przez cały ten czas trzymałem ją na nagrywarce z kablówki, żeby tylko móc do niej wrócić w te święta.
Więc chyba nie ma na co czekać. Kończę ten felieton i oglądamy. A potem - na spacer. I może na jakieś kolejne kolędowanie? Choć patrząc na to co dzieje się dziś za oknem, to może to być świąteczne singin' in the rain. No nic, najwyżej popastorałkuje się z Polskimi Nagraniami:
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.