Namawiał sklepy na pomoc oddziałom pediatrycznym, a potem znikał z pieniędzmi. Włoska policja poszukuje 40-letniego oszusta.
Ma około
Okazało się, że w ostatnich latach grasował dosłownie po całych północnych Włoszech – od Ligurii, przez Emilię-Romanię po Lombardię. Naciągnął dziesiątki osób w ostatnich 15 latach. Ostatni przypadek odnotowano kilka miesięcy temu w Mediolanie. „Z małymi zmianami, system działania jest zawsze taki sam: pyta, czy może zostawić przy kasie ulotki informujące o działalności stowarzyszenia. To pretekst, by zdobyć zaufanie ofiary, którą potem przekonuje do ofiarowania datku – w wysokości od 60 do 100 euro – niby na zakup zabawek, ubrań i sprzętu lub na zagwarantowanie wizyty pediatrycznej choremu dziecku” – opisuje mechanizm CdS.
Zostawia fałszywie potwierdzenia wpłat, a także obiecuje, że nazwiska donatorów zostaną ogłoszone podczas publicznej imprezy.
Po przeanalizowaniu pierwszych nagrań z monitoringu okazało się, że chodzi ciągle o tego samego mężczyznę – w 2015 r. wówczas 32-letni oszust został zatrzymany w Rimini. Już wtedy był znany policji, a znaleziono przy nim do połowy wykorzystany bloczek z „potwierdzeniami wpłat”.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.