W prowincji Hatay w południowej Turcji, dotkniętej przed tygodniem tragicznym trzęsieniem ziemi, uratowano w poniedziałek 13-letniego chłopca, który spędził 182 godziny pod gruzami zrujnowanego budynku - poinformowały agencja Reutera i brytyjska telewizja Sky News.
Dziecko chwyciło ratownika za rękę, po czym zostało umieszczone na noszach i przeniesione do karetki pogotowia - czytamy w depeszy Reutersa.
Chociaż eksperci oceniają, że szanse na odnalezienie żywych pod gruzami są obecnie bliskie zera, w poniedziałek wciąż napływają doniesienia o kolejnych ocalałych osobach. Reuters powiadomił, że w prowincji Adayiman udało się uratować sześcioletnią dziewczynkę, która spędziła w ruinach 178 godzin. Zaledwie godzinę wcześniej, 177 godzin od trzęsienia ziemi, wydobyto z gruzów kobietę w średnim wieku, przysypaną pod budynkiem w prowincji Hatay.
6 lutego kilka regionów w południowo-wschodniej Turcji i północnej Syrii nawiedziło trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,8. Kataklizm spowodował ogromne zniszczenia na kilkusetkilometrowym odcinku od syryjskiego miasta Hama do tureckiego Diyarbakir. Potem nastąpiło jeszcze kilkadziesiąt słabszych wstrząsów.
"Washington Post" poinformował, że liczba ofiar w Turcji i Syrii przekroczyła już 36 tysięcy. W niedzielę źródła tureckie podały, że w krajowych szpitalach znajduje się 80 tys. rannych, a ponad milion mieszkańców trafiło do tymczasowych miasteczek namiotowych i schronisk.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.