Naszym celem jest doprowadzenie do punktu zwrotnego w Niemczech i rewizji historii II wojny światowej - powiedział wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk. Proces restytucji dóbr przyspiesza, co pokazuje ostatnie siedem lat, jednak jest to jeszcze praca na pokolenia - powiedział wiceszef MKiDN Jarosław Sellin. Trwa Kongres Pamięci Narodowej organizowany przez IPN.
Podczas Kongresu Pamięci Narodowej wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk oraz wiceminister kultury Jarosław Sellin wzięli udział w panelu "Reparacje wojenne w XX wieku okiem polityków".
Podczas debaty minister Arkadiusz Mularczyk zaprezentował raport dotyczący polskich strat wojennych. Jak zaznaczył, "kwota, którą przyjęliśmy, jest kwotą konserwatywną, wręcz powiedziałbym, że minimalistyczną". "Tym raportem mówimy dość przemilczeniu, przedawnieniu i zapomnieniu" - podkreślił.
Minister Mularczyk wskazał, że Niemcy starają "spychać sprawę reparacji z agendy międzynarodowej". "Niemcy prowadzą dzisiaj rozmowy z krajami afrykańskimi w blasku fleszy, ponieważ przepraszają za kolonializm. To oczywiście jest właściwie i potrzebne. Ale jak to ma się do kwestii związanych z tym, że Polska - jako największy sąsiad oraz partner handlowym, polityczny i gospodarczy - nie może się doprosić jakichkolwiek rozmów dotyczących reparacji" - zaznaczył wiceszef MSZ.
Poinformował, że raport dotyczący polskich strat wojennych jest kolportowany w wersji angielskiej, a także jest przygotowywane tłumaczenie na język niemiecki, hiszpański, włoski, a także inne języki. "Chcemy poinformować świat o niemieckich zbrodniach wojennych oraz o tym, że Niemcy nie chcą się z tego rozliczyć. Tego tematu nie da się zamieść pod dywan. Naszym celem jest doprowadzenie do punktu zwrotnego w Niemczech i rewizji historii II wojny światowej" - podkreślił Arkadiusz Mularczyk.
Ocenił, że "Niemcy wyczyścili swoją pamięć historyczną". "Nie widzą woli i potrzeby rozmowy, ponieważ w ich przekonaniu sprawa jest zamknięta. Jest to pewien proces, ale prowadzimy działania na forum międzynarodowym" - zaznaczył. Przekazał, że są prowadzone także spotkania i rozmowy z Grekami. "Budujemy szerszą koalicję. Przed nami również pewne wydarzenia o charakterze naukowym i eksperckim, które dadzą podstawy do działania" - powiedział Mularczyk. Jego zdaniem "kluczem jest kwestia przekonania samych Niemców, aby zrewidowali swoją historię".
Zwrócił także uwagę na kwestię potencjalnej uchwały Rady Ministrów. "Niemcy musieliby pokazać tę uchwałę rządu Bieruta. To dawałoby także potencjalnie nowe pole działań politycznych i dyplomatycznych" - zaznaczył. "Przez lata dziesiątki prawników i historyków mówiło o uchwale Biruta, tylko nikt jej nie widział. To na stronie niemieckiej będzie leżał ciężar tego, aby pokazać ten dokument lub inne, które by pokazywały, że strona Polska się zrzekła reparacji. To trudne zadanie, bo ich nie ma" - podkreślił Mularczyk. W jego ocenie ważny byłby także wyrok Trybunały Konstytucyjnego. "Dałby zupełnie inną dynamikę tej sprawie, tak jak miało to miejsce we Włoszech" - dodał Mularczyk. Podkreślił, że brak chęci do podjęcia rozmów jest wyrazem braku przestrzegania reguł prawa międzynarodowego - zadośćuczynienia i odszkodowania, a także prawa ofiar do sądu.
"Przed nami proces pracowania nad Niemcami w postrzeganiu historii II wojny światowej. Musimy nauczyć Niemców ich własnej historii, bo oni nie chcą o niej pamiętać" - zaznaczył Mularczyk. Podkreślił również, że skutki ekumeniczne, demograficzne i gospodarcze II wojny światowe do dzisiaj oddziałują na sytuację w Polsce.
Wiceminister kultury Jarosław Sellin odniósł się z kolei ro restytucji dób kultury. "Chcę jednak zaznaczyć, że należy odróżnić reparacje od reparacji dzieł kultury. Ona się dzieje od wielu lat, przenosi pewne efekty i przyspiesza. To dwie różne rzeczy oparte na innym prawodawstwie, ponieważ przepisy krajowe i międzynarodowe dają instrumentarium do odzyskiwania dzieł sztuki" - podkreślił wiceszef MKiDN. "Reparacje to nowy temat, ale w interesie Niemiec jest załatwienie tej sprawy" - powiedział.
Minister Sellin przypomniał, że "mamy prawo odzyskiwać je z terenów dzisiejszej Rzeczpospolitej". Zaznaczył, że kierunki zagarnięcia dzieł są skomplikowane. Są to Niemcy, ale także dzieła zrabowane przez sowieckie trofiejne brygady oraz wtórny obrót dzieł sztuki. "Trudno dzisiaj powiedzieć, ile z tych dzieł może znajdować się na terenie dzisiejszych Niemiec, Austrii i Rosji, a także w innych krajach, w wyniku obrotu wtórnego" - wyjaśnił.
"To, że z 700 ostatnio odzyskanych dzieł sztuki, ponad 400 jest z Niemiec, to pokazuje pewną proporcję. Kierowane są także wnioski restytucyjne do Rosji, ale nie są one rozpatrywane. Wszystko to, co przybyło z terenów byłej III Rzeszy w ramach rabunku jest łupem wojennym, nie podlega zwrotowi. A Rosja bardzo szeroko rozumie te tereny. Skuteczna możliwość odzyskania dzieł zaginionych z polskiego terytoriom będzie możliwa po zmianie sytuacji politycznej w Rosji" - podkreślił.
"Systemowo proces restytucji dóbr przyspiesza, co pokazuje ostatnie siedem lat. Jednak jest to jeszcze praca na pokolenia" - ocenił Jarosław Sellin.
W dniach 13-15 kwietnia na PGE Narodowym w Warszawie pod hasłem "Historia mówi przez pokolenia" odbywa się Kongres Pamięci Narodowej. W 26 panelach poświęconych historii Polski XX wieku wezmą udział historycy z Polski i zza granicy, m.in. prof. Andrzej Nowak, prof. St,phane Courtois, prof. Stephen Hicks, prof. Hans-Jrgen B"melburg, prof. Grzegorz Kucharczyk, dr Ladislav Kudrna, publicyści, dziennikarze, społecznicy, blogerzy oraz osoby związane bezpośrednio związane z historią naszego kraju, m.in. córka gen. Andersa - Anna Maria Anders.
IPN organizuje także liczne wydarzenia edukacyjne i kulturowe, festiwal filmowy, strefę nowych technologii, wystawy multimedialne. Przewidziano również strefę edukacyjną dla najmłodszych oraz spotkania z grupami rekonstrukcji historycznej.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.