Niesprawiedliwe zarządzanie dochodami z ropy naftowej i gazu, które nie wpływa na rozwój gospodarczy i społeczny kraju, potępili biskupi Nigerii.
W Port Harcourt odbyło się katolickie forum biskupów Delty Nigru, które podsumowało sytuację w tym nigeryjskim regionie naznaczonym licznymi konfliktami o charakterze gospodarczym i etnicznym. Zdaniem hierarchów coraz większe zaniepokojenie budzi w mieszkańcach rozwój przemysłu petrochemicznego, w którym Nigeryjczycy nie mają żadnego udziału, a życie w jego sąsiedztwie staje się niemożliwe. W przekonaniu biskupów mieszkańcy Delty Nigru winni mieć udział w zyskach z przemysłu i zasobów naturalnych kraju.
Rzeczywistość nie pozostawia jednak złudzeń. Rządowe obietnice składane mieszkańcom od 50 lat pozostają niespełnione – czytamy w deklaracji końcowej forum biskupów. Mieszkańcy terenów wiejskich nadal cierpią z powodu nędzy, analfabetyzmu i chorób. Natomiast zyski z eksploatacji terenów roponośnych nie są przeznaczane na elementarną infrastrukturę publiczną, która ułatwiłaby rozwój społeczny i gospodarczy Nigerii – alarmują biskupi. Podkreślają również, że nie należy zadowalać się względnym spokojem w chwili obecnej, ponieważ drogą do trwałego pokoju jest sprawiedliwość i pojednanie narodowe.
Zdaniem biskupów narodowa amnestia jest tylko dobrym punktem wyjścia do rzeczywistego pojednania byłych partyzantów i poszkodowanych przez nich społeczności. Nierozwiązanymi trudnościami Delty Nigru pozostają też brak poczucia bezpieczeństwa oraz dramatyczny stan środowiska naturalnego. Dla wielu mieszkańców codziennością stało się życie w sąsiedztwie płonących szybów gazu ziemnego i toksycznych wycieków ropy naftowej. Nigeryjscy biskupi doceniają natomiast rządowe wysiłki w dziedzinie edukacji, opieki zdrowotnej i rozwoju infrastruktury.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.