Coraz więcej stanów zakazuje aborcji w ramach antyaborcyjnej wolnoamerykanki – przekonuje Elizabeth Nash, rzeczniczka Guttmacher Institute, wspierającego prawo do aborcji.
W zamieszczonym na stronach instytutu raporcie czytamy, że w całych Stanach Zjednoczonych wśród rządzących polityków zaobserwowano większą niż dotąd „wrogość” wobec prawa do aborcji. Z dokumentu wynika, że 56 proc. projektów ustaw dotyczących zdrowia seksualnego i rozrodczości zawierało zapisy antyaborcyjne. Raport zwraca też uwagę, że do końca marca w siedmiu amerykańskich stanach uchwalono 15 nowych ustaw ograniczających prawo do aborcji.
Jedne z najbardziej restrykcyjnych przepisów wprowadzono w Dakocie Południowej. Przewidują one, że kobieta, która chce usunąć ciążę, po wykonaniu badań musi odczekać przed zabiegiem jeszcze 72 godziny. Przed dokonaniem aborcji musi zgłosić się także do specjalnego ośrodka, którego pracownik spróbuje ją przekonać do donoszenia ciąży. Podobne przepisy obowiązują też w innych stanach, które opisuje w „Rzeczpospolitej” Jacek Przybylski.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.