Francja potępiła w piątek zapowiedzianą przez władze Izraela budowę ponad półtora tysiąca nowych mieszkań w dwóch dzielnicach okupowanej Wschodniej Jerozolimy, którą Palestyńczycy uważają za stolicę swego przyszłego państwa.
Rzecznik francuskiego MSZ Bernard Valero oświadczył na spotkaniu z dziennikarzami: "Kolonizacja jest w świetle prawa międzynarodowego nielegalna (...)Podkopuje zaufanie między stronami i stanowi przeszkodę na drodze do rozwiązania polegającego na istnieniu dwóch państw" (Państwa Izrael i Państwa Palestyńskiego).
Komisja planowania izraelskiego MSW dała w czwartek zielone światło w sprawie budowy 620 mieszkań w osiedlu żydowskim założonym w ramach polityki kolonizacyjnej Izraela w dzielnicy Jerozolimy Pisgat Zeew i 900 mieszkań w dzielnicy Har Homa, wznoszonej w pobliżu Betlejem (Zachodni Brzeg).
Agencja AFP zwraca uwagę na fakt, że tę decyzje Izrael ogłosił w przeddzień spotkania premiera Benjamina Netanjahu z prezydentem USA Barackiem Obamą.
"Decyzja ta jest szczególnie szkodliwa, ponieważ podjęto ją właśnie w chwili, gdy powinny zostać wznowione - na podstawach nakreślonych przez Unię Europejską i wymienionych przez prezydenta Obamę w jego czwartkowym przemówieniu - bezpośrednie rozmowy między Izraelczykami i Palestyńczykami" - powiedział francuski rzecznik.
Barack Obama, nawiązując do stanowiska europejskiego, opowiedział się w czwartek za utworzeniem Państwa Palestyńskiego w granicach z 1967 roku, co natychmiast zakwestionował premier Izraela, Benjamin Netanjahu.
W starożytnym mieście Ptolemais na wybrzeżu Morza Śródziemnego.
W walkę z żywiołem z ziemi i powietrza było zaangażowanych setki strażaków.
Wstrząsy o sile 5,8 w skali Richtera w północno wschodniej części kraju.
Policja przystąpiła do oględzin wyciągniętej z morza kotwicy.
Ogień strawił tysiące budynków na obszarze ok. 120 km kw., czyli powierzchni równej San Francisco.