Dziś patriotów próbuje się wypychać z życia - mówił w niedzielę na Jasnej Górze Jarosław Kaczyński. Apelował o pamięć o polskiej historii, m.in. o katastrofie smoleńskiej. Jak mówił, prezydent Lech Kaczyński wiedział, jak zabiegać o Polskę - i za to go nienawidzono.
Prezes PiS uczestniczył tego dnia we mszy będącej głównym punktem tegorocznej 19. Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę. Jednym z punktów uroczystości było przekazanie do jasnogórskiego sanktuarium tablicy upamiętniającej ofiary katastrofy smoleńskiej, którą Rosjanie usunęli z miejsca tragedii w przeddzień pierwszej rocznicy tego wydarzenia
Po zakończeniu mszy Jarosław Kaczyński z murów Jasnej Góry dziękował za - jak mówił - ostatnie 15 miesięcy wsparcia przez Radio Maryja, Telewizję Trwam i Nasz Dziennik. "Bez tego wsparcia ci, którzy chcieli zabić prawdę pewnie by zwyciężyli, przynajmniej doraźnie by zwyciężyli. Nie dalibyśmy rady skutecznie tej prawdy bronić" - powiedział.
"Ten zamysł się nie udał w wielkiej mierze dzięki niezawodnemu ojcu dyrektorowi (), wszystkim, którzy pracują w Radiu Maryja, wszystkim wolontariuszom i dzięki wam, członkom tej wielkiej i pięknej rodziny" - dodał.
Prezes PiS stwierdził, że ludzie złej woli mówią, że przyjeżdża często na Jasną Górę ze względów politycznych. "Nie o politykę tu chodzi. Jestem tu dlatego, że spotyka się tu () wielka, ważna, czynna część polskiego Kościoła i chcę być razem z nią, bo nie ma takiego drugiego spotkania w ciągu całego roku" - zaznaczył.
"Jestem tutaj z wami, bo spotykają się tutaj ludzie, którzy kochają Polskę, polscy patrioci. I to też jest powód, dla którego chcę z wami być. Chcę was, korzystając z tej niezwykłej okazji, prosić - nie dajcie się wypchnąć z naszego życia, nie dajcie się wypchnąć jako polscy patrioci, bo dziś patriotów próbuje się z tego życia wypychać" - powiedział Kaczyński.
"To jest coś bardzo ważnego dla was, ale coś jeszcze ważniejszego dla Polski - dla naszej teraźniejszości, dla przyszłości, o której przede wszystkim musimy myśleć. Musimy myśleć o niej i wiedzieć, że aby ta przyszłość była wielka, to trzeba ocalić pamięć o naszej historii, o tym wszystkim, co było w niej wielkie, a także tym strasznym wydarzeniu, które miało miejsce dokładnie 15 miesięcy temu" - mówił.
Prezes PiS wymienił nazwiska ofiar katastrofy, które - jak podkreślił - w swoim czynnym życiu zabiegały o Polskę, m.in. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, Przemysława Gosiewskiego, Zbigniewa Wassermanna, gen. Andrzeja Błasika, Grażynę Gęsicką, Aleksandrę Natali-Świat, Stanisława Zająca i Annę Walentynowicz.
"Pamiętajcie, że mój świętej pamięci brat był pierwszym prezydentem, który nie miał żadnych związków z czasami niewoli (), i że nie tylko zabiegał, ale też wiedział jak - potrafił robić to skutecznie i dlatego tak bardzo go nienawidzono" - powiedział. "I inni, których nienawidzono, też nie tylko chcieli, ale też potrafili" - dodał.
Jarosław Kaczyński poprosił zgromadzonych o modlitwę za wszystkich, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej, ale też wcześniej, w Katyniu, na polach walk obu wojen światowych i po nich, za żołnierzy wyklętych, "za wszystkich, którzy służyli ojczyźnie - a więc także za nas samych".
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.