Modlitwa ekumeniczna za zmarłych parafian zabytkowej greckokatolickiej cerkwi z 1729 r. w Kupnej (Podkarpackie), która odbyła się w czwartek na ruinach świątyni, rozpoczęła proces przeniesienia jej ocalałych fragmentów do Godkowa (woj. warmińsko-mazurskie).
Tamtejsi grekokatolicy chcą odbudować drewnianą cerkiew i wykorzystywać do celów religijnych.
W modlitwie ekumenicznej wziął udział m.in. duchowny greckokatolicki z Godkowa oraz proboszcz rzymskokatolickiej parafii w Krzywczy (wieś Kupna leży w gminie Krzywcza) i zaprzyjaźniony proboszcz z Krasiczyna.
Jak poinformowała PAP w czwartek Grażyna Stojak, podkarpacki konserwator zabytków, pierwszym etapem procesu translokacji jest inwentaryzacja ruin zabytku, którą przeprowadza już prof. Romana Cielątkowska z katedry architektury Politechniki Gdańskiej wraz ze swoimi studentami. Chodzi przede wszystkim o szczegółowe oznaczenie każdego elementu i naniesienie go na specjalny szkic, aby później można było złożyć zachowane fragmenty w całość. W trakcie inwentaryzacji zostaną też zweryfikowane ślady pozostałe po tych częściach cerkwi, które nie ocalały, z zachowanymi opisami zabytku.
To właśnie prof. Cielątkowska zwróciła się do podkarpackiej konserwator zabytków z inicjatywą przeniesienia nieużywanej w celach kultu cerkwi z Podkarpacia.
Po inwentaryzacji, na przełomie sierpnia i września zachowane ruiny zostaną rozmontowane, zabezpieczone i przeniesione do Godkowa. Tam następnie rozpocznie się proces konserwacji ocalałych fragmentów i przygotowanie ich do wkomponowania w nowy obiekt. Odbudowa cerkwi została zaplanowana na przyszły rok.
Natomiast w Kupnej, miejsce po cerkwi, czyli tzw. cerkwisko oraz sąsiadujący z nim cmentarz, na którym znajduje się kilka nagrobków, zostaną ogrodzone i wpisane do rejestru zabytków, a nagrobki zostaną odremontowane.
Stojak wyjaśniła PAP, że cerkiew w Kupnej nie znajduje się w rejestrze zabytków i nie jest pod ochroną; jest ujęta jedynie w ewidencji, dlatego też nie było możliwości finansowania jej rekonstrukcji z funduszy konserwatora. Ponadto nie zachowało się co najmniej 50 proc. substancji architektonicznej, koniecznej do odbudowy zabytku.
Jak oceniła Stojak "dzięki temu, że to co ocalało znajdzie się w nowym miejscu, to cerkiew dostanie nowe życie. Lepszej koncepcji na uratowanie tego, co pozostało, już bym nie znalazła" - podkreśliła.
W Godkowie cerkiew stanie w miejscu podobnym w ukształtowaniu do tego, w jakim usytuowana jest obecnie w Kupnej - na wzgórzu porośniętym starymi drzewami. Na prośbę tamtejszych grekokatolików prof. Cielątkowska zaprojektuje według zachowanych opisów i zdjęć cerkwi nowy obiekt, w który zostaną wkomponowane ocalałe resztki z Kupnej.
Obok duchownych w modlitwie wzięła udział także m.in. wojewoda podkarpacka Małgorzata Chomycz, podkarpacki konserwator zabytków Grażyna Stojak, prof. Cielątkowska i studenci oraz mieszkańcy.
Drewniana cerkiew o konstrukcji zrębowo-słupowej w Kupnej po wojnie została zamieniona na rolniczy magazyn nawozów. Od połowy lat sześćdziesiątych powoli popadała w ruinę. Ocalały zaledwie dwie ściany naw i pięć ścian prezbiterium. Nie ma natomiast dachu i stropów.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.