„Wygląda na to, jakby szkoły stawały się więzieniami” – tak o sytuacji katolickich placówek edukacyjnych w Pakistanie powiedział tamtejszy arcybiskup Sebastian Shaw.
Chodziło mu o środki nadzwyczajnej ochrony, takie jak obecność uzbrojonych strażników przy wejściach. Podjęto je w tym kraju przy wszystkich budynkach należących do instytucji kościelnych po licznych atakach, jakich ofiarą padli chrześcijanie.
Wspólnoty wyznawców Chrystusa zostały zobowiązane przez rząd Pakistanu do wprowadzenia zmian w posiadanych przez nie strukturach. Wszystkie placówki mają być obecnie otoczone 2,5-metrowym murem zakończonym drutem ostrzowym. Poza tym należy zainstalować kamery bezpieczeństwa i opłacić uzbrojoną ochronę. Jeśli jakiś ośrodek nie sprosta takim wymaganiom, zostanie zamknięty. Kościół katolicki, dzięki wsparciu zagranicznemu, prawie zakończył proces wprowadzania koniecznych zmian. Pomimo poważnego braku poczucia bezpieczeństwa abp Shaw zachęca swoich współwyznawców do pozostania w kraju. „Bóg ma dla was jakiś plan, spróbujcie znaleźć powód dla waszej obecności w Pakistanie” – wskazuje metropolita Lahauru.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.