Biskupi Sudanu Płd. o dramatach tamtejszej ludności.
„Pomimo naszych apeli, które kierujemy do partii politycznych, różnych frakcji i osób indywidualnych, aby powstrzymać działania wojenne, ludzie ciągle są mordowani, okradani, plądrowani, wysiedlani” – napisali biskupi Sudanu Południowego w liście duszpasterskim, do którego dotarła agencja Fides. Wspominają oni atakach na kościoły i budynki użyteczności publicznej. „W niektórych miastach jest spokój, ale brak działań wojennych nie oznacza, że nastał pokój. W innych ludność cywilna ze względu na niebezpieczne drogi czuje się jak w więzieniu” – dodają sudańscy biskupi.
Ze względu na wszechobecną przemoc ludzie nie mają bezpiecznego miejsca, dokąd mogli by uciec. Nawet jeżeli chronią się w kościołach czy obozach dla uchodźców strzeżonych przez ONZ są wykorzystywani przez siły porządkowe. Wielu musiało uciec do krajów ościennych. Biskupi połudnowosudańscy nazywają zbrodnią wojenną przemoc, zabójstwa, tortury czy gwałty dokonywane na ludności cywilnej.
Jednocześnie Episkopat tego kraju zapewnia, że wraz innymi wspólnotami chrześcijańskimi będzie podejmował coraz intensywniejsze kroki, aby znaleźć rozwiązania prowadzące do trwałego pokoju. „Zamierzamy spotykać się osobiście nie tylko z prezydentem, ale także jego zastępcami, ministrami, parlamentarzystami, liderami opozycji, politykami, a także przedstawicielami wojska ze wszystkich walczących ugrupowań, aby prowadzić nasz kraj ku lepszej przyszłości” – napisali biskupi Sudanu Południowego.
Grupa Kościołów, głównie z Afryki i Azji, ogłosiła swoje odejście od wspólnoty z Kościołem Anglii.
Małżeństwo to jedno z najszlachetniejszych powołań człowieka.
Ojciec Święty spotkał się z uczestnikami Jubileuszu Romów, Sinti i Wędrujących Społeczności.
Pierwsze miejsce - parafia pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Mońkach.
Jedna osoba zginęła, 23 poszkodowanych wraca do Polski, dwóch zostało w austriackich szpitalach.
Zarzuty wobec każdego z jeńców oparto wyłącznie na tym, że służył on w batalionie "Ajdar".