Wypadek do TOPR zgłosili inni turyści, którzy widzieli lawinę. Na lawinisko ruszył śmigłowiec z ratownikami. Finał okazał się szczęśliwy.
Około godziny 11 do TOPR zadzwonił turysta, który z Rakonia widział, jak lawina śnieżna porwała dwóch turystów w stronę zielonego szlaku, w kierunku Doliny Chochołowskiej. Z relacji świadka wynikało, że masy śniegu zobaczył na powierzchni tylko jednego z porwanych. TOPR wysłał na miejsce śmigłowiec z sześcioma ratownikami i psem lawinowym. Na szczęście krótko po rozpoczęciu przeszukiwania lawiniska do centrali Pogotowia zadzwonili porwani przez lawinę turyści, że jeden z nich, do połowy przysypany, został sprawnie odkopany przez towarzysza i szybko rozpoczęli zejście w dół, opuszczając zagrożony teren.
Dopiero, gdy zobaczyli nadlatujący śmigłowiec zorientowali się, że może być to akcja dotycząca tej lawiny i zadzwonili z informacją, że są bezpieczni.
Lawina od miejsca obrywu miała ok 250 m. długości, a je głębokość dochodziła do 3 m.
W Tatrach jest ogłoszony II stopień zagrożenia lawinowego.
Łączne straty wojsk rosyjskich wynoszą ponad 133 tys. zabitych.
Katar: z zadowoleniem przyjęliśmy uznanie Palestyny przez państwa zachodnie
"Przebaczam mu, bo to jest to, co robił Chrystus, to jest to, co zrobiłby Charlie."
Astronomiczna jesień przychodzi w różnych dniach między 21 a 24 września i o różnych godzinach.
Razem z nim od wyroku odwołało się sześcioro innych skazanych.