Przemoc, jaką odpowiada się w krajach arabskich na dążenie do przemian politycznych, może jedynie utrudnić uspokojenie sytuacji – ostrzega rzecznik prasowy Stolicy Apostolskiej.
Wydarzeniom w północnej Afryce ks. Federico Lombardi SJ poświęcił swój cotygodniowy felieton. Przemoc, której jesteśmy świadkami szczególnie w Libii, zadaje ogromny ból ofiarom i całym społeczeństwom. Rodzi też poważne obawy co do skutków aktualnych wydarzeń – zaznacza watykański rzecznik.
„Bez wątpienia w wielu krajach dochodzi dziś do wielkiej rewolucji, w której obserwatorzy z nadzieją dostrzegają możliwość «wiosny świata arabskiego» - stwierdził włoski jezuita. – Społeczeństwa zachodnie przyznają, że są tym w dużej mierze zaskoczone. Wielu rozumie, że wszelki prawdziwy postęp ludów arabskich w wolności i demokracji musi się narodzić od wewnątrz, bez zewnętrznych ingerencji, które przynoszą skutki przeciwne do zamierzonych. W niektórych górę bierze natomiast lęk, dlatego zamykają się w sobie, by się bronić. Nam natomiast wydaje się, że obok koniecznego szacunku potrzeba też otwarcia i inicjatywy, by udzielić konkretnej pomocy w trudnych sytuacjach, które zawsze towarzyszą wszelkim głębokim transformacjom”.
Według ks. Lombardiego warto też zwrócić uwagę na dwa czynniki kształtujące postulat przemian, z jakim występują tam młodzi ludzie. „Dzięki relacjom z migrantami wielu z nich ma pozytywne wyobrażenie o Europie, prawach człowieka, demokracji i wolności – zaznaczył watykański rzecznik. – Z kolei dzięki nowym możliwościom komunikacji wielu otwiera się na dialog i pragnie się włączyć do światowej społeczności. Jak zawsze nowym możliwościom towarzyszą nowe zagrożenia. Jeśli jednak nie wykorzysta się ich pozytywnych aspektów, z pewnością wezmą górę aspekty negatywne” – dodał ks. Lombardi.
Ona nie śpiewa gardłem, ona śpiewa duszą - mówiła o Magdzie Umer Agnieszka Osiecka.
To spaniałe świadectwo miłosierdzia oraz wspólnoty obywatelskiej i jedności ducha chrześcijańskiego.
Rozwiązanie ma zatrzymać zalew tanich produktów, trafiających do UE głównie z Azji.
Taką możliwość ma zakładać projekt plan pokojowy na linii Ukraina - Rosja.