Etiopski premier Meles Zenawi potępił islamskie ataki na chrześcijan ewangelicznych w zdominowanym przez muzułmanów regionie Asendabo. Rozpoczęły się one 2 marca.
Pretekstem pogromów miało być rzekome znieważenie Koranu. Muzułmańskie bojówki podpalały kościoły i chrześcijańskie domy. Według agencji Reutera, powołującej się na oficjalne źródła, spalonych zostało około 50 miejsc kultu. Zniszczono też szkołę i sierociniec. Jedna osoba zginęła, a 3 tys. chrześcijan musiało opuścić swe domy. Współwiną za pogromy obarcza się lokalne siły bezpieczeństwa, które nie powstrzymały islamistów. Sytuacja w regionie poprawiła się nieco dzięki interwencji policji federalnej. Wciąż jednak dochodzi do drobnych incydentów. Muzułmanie dążą do ustanowienia islamskiego państwa w tym centralnym regionie Etiopii.
"Rosyjski przywódca Władimir Putin powinien zgodzić się na taką umowę".
Prezydent USA przekroczył swe pełnomocnictwa - uznał Federalny Sąd ds. Handlu Międzynarodowego.
Przez 12 lat pontyfikatu Franciszek nigdy nie był tam na urlopie.