Wyrazem "pragnienia pokoju" nazywa "L'Osservatore Romano" wczorajsze manifestacje pokojowe na całym świecie w pierwszą rocznicę wybuchu wojny w Iraku. Watykański dziennik pisze: "20 marca 2003-20 marca 2004: przemożne pragnienie pokoju przebiegło i wstrząsnęło tym rokiem, w sposób dramatyczny naznaczonym przez wojnę w Iraku i terroryzm".
Włoski sędzia przychylił się we wtorek do wniosku prokuratury o natychmiastowe osądzenie premiera Silvio Berlusconiego w sprawie prostytucji nieletnich i nadużycia władzy.
Kard. José Luis Lacunza po raz kolejny wezwał przywódców państw środkowoamerykańskich i Meksyku do rozwiązania tragicznej sytuacji kubańskich emigrantów zablokowanych na granicy Panamy i Kostaryki.
W Wietnamie aresztowano adwokata, który broni katolików biorących udział w zeszłorocznych antyrządowych demonstracjach w Hanoi.
Po burzach, które przeszły nad Podkarpaciem minionej nocy, bez prądu jest ok. 15 tys. odbiorców. Zanotowano ponadto osiem pożarów, które powstały od uderzenia pioruna, a silny wiatr pozrywał kilka dachów.
Kobieta z objawami demencji rozpaczliwie walczyła z lekarką, która usiłowała dokonać jej eutanazji. Może ocaliłaby życie, gdyby nie rodzina, która pomogła w wykonaniu śmiertelnego zastrzyku. Dramatyczną historię z Holandii opisuje "The Telegraph".
Tysiące Irańczyków w Teheranie manifestowały po piątkowych modlitwach na apel władz, by okazać poparcie dla rewolt w Bahrajnie, Libii i Jemenie - podała państwowa telewizja.
Kanclerz Angela Merkel powiedziała na wiecu wyborczym w Neustrelitz w Meklemburgii, że nie istnieje związek pomiędzy napływem uchodźców do Niemiec a wzrostem zagrożenia terrorystycznego. Zapewniła, że rząd troszczy się o bezpieczeństwo w kraju.
Rosja zgromadziła ok. 20 tys. żołnierzy przy granicy z wschodnią Ukrainą i może ich tam wysłać, jako pretekst podając misję humanitarną lub pokojową - poinformowało w środę NATO, wyrażając zaniepokojenie w tej sprawie.
Organizacja Narodów Zjednoczonych poinformowała we wtorek o wykreśleniu z "czarnej listy" osób objętych sankcjami pięciu ważnych przedstawicieli afgańskich talibów. Zabiegał o to od dłuższego czasu prezydent Afganistanu Hamid Karzaj.