Apostazja to więcej niż ucieczka przed podatkiem

Polacy, którzy wystąpili na emigracji z Kościoła nie wiedzą, że zostanie to odnotowane też w ich rodzinnej parafii. Po powrocie do kraju dziwią się, iż proboszcz odmawia im, gdy chcą wziąć ślub kościelny lub ochrzcić dziecko - stwierdza "Dziennik Polski".

Wśród osób, które w ostatnich latach wystąpiły z Kościoła katolickiego jest sporo emigrantów. Przebywając w Niemczech, Austrii czy Szwajcarii złożyli deklarację, że są ateistami, bo chcieli zaoszczędzić na podatku kościelnym. Nie wiedzieli, że fakt tzw. apostazji zostanie odnotowany również w ich rodzinnej parafii.

Jak relacjonuje dziennik, na obczyźnie deklarujący się jako osoby niewierzące dalej chodzą do kościoła i nie rezygnują z przyjmowania sakramentów. W mieście nikt nie zwraca na to uwagi, ale w małej miejscowości czasem ksiądz sprawdza, czy wszyscy parafianie płacą podatek. Wtedy udający ateistów mogą mieć nieprzyjemności.

Jednak jeszcze większe problemy czekają na nich po powrocie do kraju. Bowiem proboszczowie z Niemiec czy Austrii informują rodzinną parafię danej osoby o fakcie jej wystąpienia z kościoła. Apostaci nie mają prawa do kościelnego pochówku, nie mogą liczyć na to, że wezmą kościelny ślub, ochrzczą dzieci itd. - wylicza gazeta.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 1 2 3 4 5 6
23°C Niedziela
wieczór
21°C Poniedziałek
noc
17°C Poniedziałek
rano
23°C Poniedziałek
dzień
wiecej »