Sąd Apelacyjny w Krakowie potwierdził, że ani wydawca, ani autor książki "Cena przetrwania. SB wobec Tygodnika Powszechnego" nie naruszyli dóbr osobistych Jacka Pszona.
W swoim pozwie oskarżał on Romana Graczyka o naruszenie prawa do zachowania dobrej pamięci o zmarłym. Jego dobra osobiste miały naruszyć fragmenty książki opisujące spotkania Mieczysława Pszona z funkcjonariuszami SB. Jego zdaniem, oceny zawarte w publikacji są insynuacjami, a działania autora mają charakter „dzikiej lustracji”.
Sąd Apelacyjny uznał, że ocena dokonana przez sąd pierwszej instancji, który oddalił powództwo Pszona, była pełna, logiczna i racjonalna. W uzasadnieniu sąd podkreślił, że książka miała charakter historyczny i uczestniczyła w dyskursie historycznym, w którym osoby historyczne, "nawet o tak wspaniałej działalności", podlegają ocenie. Podkreślił także, że ton wypowiedzi w książce był wyważony.
Sąd Okręgowy w Krakowie w październiku zeszłego roku uznał, że autor nie działał prywatnie, ale wykonywał swoją pracę jako osoba zatrudniona w Instytucie Pamięci Narodowej i dochował wszelkich obowiązujących procedur. Z inicjatywą napisania tej książki wyszli bowiem redaktorzy ze środowiska „Tygodnika Powszechnego” oraz Janusz Kurtyka, ówczesny prezes IPN. W związku z tym działań Romana Graczyka nie można uznać za nieuprawnione ani za bezprawne.
Wyrok jest prawomocny. Mec. Krzysztof Bachmiński, reprezentujący nieobecnego w sądzie Jacka Pszona, powiedział dziennikarzom, że prawdopodobnie nie będzie składał wniosku o kasację, choć porozumie się w tej sprawie z klientem.
Roman Graczyk powiedział, że jest usatysfakcjonowany wyrokiem. – Od początku byłem przekonany, że ta sprawa jest do wygrania, ale doświadczenie wyrokowania w takich sprawach nie jest jednoznaczne, więc nie miałem pewności – mówił. – Myślę, że ten wyrok to jest jakieś podbudowanie dla ludzi, którzy, zajmując się historią, poszukują prawdy i odkryją jakąś minę, która po prostu istnieje, bez ich winy – dodał.
W opublikowanej w lutym 2011 r. książce "Cena przetrwania. SB wobec Tygodnika Powszechnego" pisał on o inwigilacji środowiska tygodnika i o jego uwikłaniu we współpracę z SB. Powołując się na dokumenty bezpieki, podał, że jako kontakt operacyjny SB zarejestrowana była obrończyni praw człowieka Halina Bortnowska, a jako tajni współpracownicy: Stefan Wilkanowicz, publicysta katolicki, były redaktor naczelny miesięcznika "Znak", prezes Fundacji Kultury Chrześcijańskiej "Znak", Marek Skwarnicki, poeta, przyjaciel Jana Pawła II, i Mieczysław Pszon, legenda "Tygodnika", ekspert stosunków polsko-niemieckich, zmarły w 1995 r.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.